Wybory we Francji. Mdła kampania z zaskakującym finiszem?
  • Wojciech GolonkaAutor:Wojciech Golonka

Wybory we Francji. Mdła kampania z zaskakującym finiszem?

Dodano: 
Marine Le Pen, przewodnicząca francuskiego Zjednoczenia Narodowego
Marine Le Pen, przewodnicząca francuskiego Zjednoczenia Narodowego Źródło:PAP/EPA / Christophe Petit Tesson
W najbliższą niedzielę nad Sekwaną odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Sondaże przewidują w niej powtórkę z 2017 r., aczkolwiek wyniki mogą jeszcze zaskoczyć. Sama kampania prezydencka, przyćmiona wojną rosyjsko-ukraińską, pozbawiona przedwyborczych debat, okazała się „do dupy”, jak wyraził publicznie jeden z kandydatów.

Wiodący w sondażach urzędujący prezydent, który dopiero na początku marca – najpóźniej ze wszystkich kandydatów – ogłosił swój start w tegorocznych wyborach prezydenckich, cieszy się obecnie ok. 27 proc. poparciem. Kandydatka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen oscyluje obecnie na poziomie 20-22% poparcia, z tendencją wzrostu. Trzecie, znaczące miejsce w sondażach zajmuje lewicowy retor Jean-Luc Mélenchon, z poparciem ok. 14 proc.. O czwarte miejsce walczą kandydatka Republikanów Valérie Pécresse i prawicowy publicysta Éric Zemmour, oboje na poziomie ok. 10 proc. Ten ostatni, debiutant w polityce, mimo dynamicznej kampanii wyborczej od połowy lutego traci w sondażach, podobnie jak Pécresse, z tą różnicą, że ta ostatnia, bez charyzmy i w zasadzie niewiele różniąca się ideowo od Emmanuela Macrona traci poparcie własnego obozu politycznego, podczas gdy świeżo założona przez Zemmoura partia Rekonkwista cieszy się już liczbą 120 tys. członków.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także