Według Bąkiewicza, inwazja Rosji na Ukrainę wywołała szereg kontrowersji wśród środowisk narodowych, związanych przede wszystkim z nierozliczonym ludobójstwem na Wołyniu w kontekście pomocy ukraińskim uchodźcom wojennym.
"W przeważającej większości są to kobiety, a uściślając matki ze swoimi dziećmi. Nie są to mężczyźni w wieku poborowym, bowiem takich państwo ukraińskie nie wypuszcza poza granice. Te kobiety, dzieci, starcy, uciekli z własnych domów z powodu działań wojennych i zagrożenia życia. W takiej sytuacji elementarnym obowiązkiem każdej osoby wierzącej jest pomoc potrzebującym. Absurdem jest utożsamianie, że mamy tu do czynienia z ludźmi, którzy są odpowiedzialni w jakikolwiek sposób za zbrodnie dokonywane na Polakach na Kresach. Są to pozbawieni domu i środków do życia bezbronni ludzie – realni uchodźcy, do których koniecznie jest wyciągnięcie pomocnej dłoni. Wynika to z naszej chrześcijańskiej tożsamości narodowej i zgodnie z nią jest naszym obowiązkiem" – podkreśla Bąkiewicz.
Dalej tłumaczy, że na agresję Putina należy patrzeć szeroko, ponieważ jego kolejnym celem mogą być państwa bałtyckie i Polska.
"Nawet gdyby ekspansja rosyjska ograniczyła się tylko do terenów państw byłego bloku wschodniego, to stworzyłaby ona układ, w którym nasze możliwości rozwojowe, nie mówiąc już o naszej niepodległości, byłby bardzo silnie uzależnione od Niemiec. Sytuacja postępującego na zachód rosyjskiego imperializmu w obrębie Europy Środkowej i Wschodniej, byłaby w tej chwili na rękę niemieckiej polityce. Zdegradowałaby ona bowiem naszą pozycję, zarówno w Unii Europejskiej, jak i w całym systemie międzynarodowym, sprowadzając do roli niemieckiego satelity, co jest długofalowym celem polityki Berlina. Polska znalazłaby się w żelaznym uścisku rosyjsko-niemieckim, o bardzo ograniczonych możliwościach działania" – uważa Bąkiewicz.
"Inwestycja w obronę Ukrainy jest najlepszym działaniem"
Według niego w interesie Polski leży obrona Ukrainy, jej niepodległości i integralności. "Dziś inwestycja w obronę Ukrainy jest najlepszym działaniem, zmierzającym do zapewnienia naszego bezpieczeństwa. Każdy strącony rosyjski samolot, każdy zniszczony czołg i rozbity odział wpływają na zapewnienie spokoju Polski i zachowania pozycji w Europie. Z tego powodu celem polskiej polityki musi być wspieranie obrony Ukrainy. Co więcej, zakończenie trwającej wojny, daje Polsce (chociaż to czas pokaże) nie tylko możliwość udziału w odbudowie gospodarki ukraińskiej, ale także potencjał rozwojowy, dzięki któremu nasz kraj przywróci pozycję, jaką mieliśmy w złotym okresie własnej potęgi" – czytamy w liście.
Bąkiewicz uważa, że po wojnie Ukraińcy będą budować swoją tożsamość i patriotyzm nie na resentymencie antypolskim, lecz antyrosyjskim. "To może spowodować, w dłuższej perspektywie czasowej, przezwyciężenie przez Ukraińców mitu banderyzmu. Tym bardziej, że jego ofiarami byli nie tylko Polacy, ale też Ukraińcy. Banderowcy zamordowali około 30 tys. swoich rodaków, którzy nie akceptowali ich krwawego szowinizmu. O tym też trzeba pamiętać, bo część tych pomordowanych, chroniła Polaków przed eksterminacją" – podkreśla Bąkiewicz, dodając, że "jeżeli Ukraińcy, aby zachować swoją wolność i integralność, a także odbudowując kraj i pozycję na świecie, będą musieli się oprzeć o współpracę z Polską, to częścią tej współpracy musi być oczyszczenie wspólnej pamięci w przestrzeni historycznej, ale też i duchowej, z antychrześcijańskich wątków".
"Żyjemy w przełomowym momencie historycznym. Dziś od wyborów politycznych naszego narodu zależy nasza przyszłość. Dlatego powinniśmy podejmować takie działania, które najlepiej będą służyć Polakom. Tak, jak pod koniec XIV wieku nasi narodowi przywódcy, na przekór doświadczeniom wojen i napadów litewskich, podjęli decyzję o unii, która ukształtowała wielkość i potęgę Rzeczpospolitej, tak dziś możemy wrócić na ten szlak, który odbuduje pozycję Polski we współczesnej Europie" – stwierdza na koniec Bąkiewicz.
Czytaj też:
SBU ujawnia plany Rosji wobec zachodniej UkrainyCzytaj też:
Łukaszenka oskarża Wielką Brytanię. Padły zaskakujące słowa