Gen. Różański: To nie jest wojna między Ukrainą a Rosją, ale między Zachodem i Wschodem

Gen. Różański: To nie jest wojna między Ukrainą a Rosją, ale między Zachodem i Wschodem

Dodano: 
Gen. Mirosław Różański
Gen. Mirosław Różański Źródło:PAP / Marek Zakrzewski
"Zachód powinien zrobić wszystko, aby Ukraina miała czym odpowiedzieć" – mówi gen. Mirosław Różański, były dowódca generalny RSZ.

"To nie jest wojna między Ukrainą a Rosją, ale wojna między Europą, a raczej Zachodem a Rosją i Wschodem. Jeśli przyjmiemy takie założenie, to ono rodzi konsekwencje. Trzeba przestać wreszcie opowiadać o broni defensywnej i ofensywnej, bo ten podział wydaje się z gruntu bezsensowny, i dać czym prędzej Ukrainie to, czego potrzebuje i o co prosi. Jeśli rzeczywiście chcemy szybkiego zakończenia tej wojny, to powinniśmy dać Ukrainie uzbrojenie ciężkie. Widzę zresztą pierwsze symptomy zmiany myślenia w tej sprawie wśród zachodnich polityków" – mówi Różański w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

"Jeśli wyobrażamy sobie jakieś pozytywne z punktu widzenia Ukrainy zakończenie tej wojny, to jakie? Wyparcie Rosjan z okupowanych terytoriów i ewentualnie odzyskanie Doniecka i Ługańska. Jeśli uważamy, że Ukraina może tę wojnę wygrać, to dajmy jej szanse. Bo ma to inaczej zrobić przy takiej dysproporcji sił?" – pyta retorycznie wojskowy.

"Trzeba wrócić do kwestii MiG-ów"

Gen. Mirosław Różański podkreślił, że "w obecnej sytuacji trzeba czym prędzej dawać Ukrainie takie uzbrojenie, jakiego używa jej armia". "Tak, aby pilot, czołgista, artylerzysta mogli z niego od razu skorzystać. Oczywiście pamiętam, że w przeszłości akcja przekazania Ukrainie między innymi polskich samolotów MiG-29 została ewidentnie skopana na polu dyplomatycznym" – wyjaśnia rozmówca "GW".

"Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nie należy wrócić do sprawy samolotów MiG-29. To uzbrojenie, które ukraińscy piloci mogliby przejąć z marszu. Uważam oczywiście, że negocjacje w takich sprawach powinny się odbywać w ciszy, ale gdy zapadną jakieś decyzje, powinny być zakomunikowane. To jest także sygnał dla społeczeństwa oraz dla Ukraińców, bo wiedzą, że mają realne wsparcie" – ocenił były dowódca generalny RSZ.

Czytaj też:
Rosjanie nie zagrają na kortach Wimbledonu. Pieskow oburzony

Źródło: Wyborcza.pl
Czytaj także