Straż Graniczna podała w poniedziałek statystyki dot. odpraw na polsko-ukraińskich przejściach granicznych. Od 24 lutego z Ukrainy do naszego kraju przybyło 3,26 mln osób. W ostatnią niedzielę było to 23,6 tys. uciekinierów ze wschodu. Natomiast w poniedziałek do godz. 07:00 stwierdzono na przejściach 5,3 tys. uchodźców.
Ponadto, z Polski na Ukrainę odprawiono w niedzielę 17 tys. osób. Od początku wojny to już 1,123 mln odprawionych.
Środki na pomoc
Paweł Szefernaker, pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych, mówił w poniedziałkowym wydaniu "Sedna Sprawy" w Radiu Plus o środkach z Unii Europejskiej na pomoc dla ukraińskich uchodźców.
– Z UE nie dotarły do tej pory żadne środki na fundusz uchodźczy. Jedyne środki, jakie proponuje Unia, to środki z innych funduszy, z których ponad 90 proc. jest już zakontraktowane. Nie możemy ich przesuwać. To daleko niewystarczająca propozycja, tym bardziej, że na te środki trzeba czekać, trzeba rozpisywać konkursy. Nie będziemy przesuwać z budowy dróg czy innych programów społecznych na tę kwestię. To wszystko, co do tej pory było zakontraktowane, musi być realizowane – oznajmił polityk.
"Duże problemy"
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji poinformował, że do polskich szkół i przedszkoli zapisało się już 200 tys. dzieci z Ukrainy. Natomiast wszystkich w naszym kraju jest 0,5 mln.
– Musimy być przygotowani na każdy scenariusz, także na taki, że w szkołach pojawi się więcej dzieci. Przygotowujemy systemowe rozwiązania, zaprezentujemy je pod koniec maja. W dużych miastach mogą być problemy, przede wszystkim w Warszawie. Jeżeli ci wszyscy, którzy są w Warszawie zdecydują się na pójście do szkoły, to będzie tu największy problem. (...) W mniejszych miastach pozostaje wiele miejsc, gdzie ludzie są przygotowani na przyjęcie uchodźców, także lokalowo, jeżeli chodzi o szkoły – powiedział Paweł Szefernaker.
Czytaj też:
"Różnice w UE są coraz mocniejsze". Rzecznik rządu o sankcjach na RosjęCzytaj też:
Wojenny rachunek dla Polski