5 maja Parlament Europejski przyjął kolejną rezolucję, w której tym razem wezwał Radę Unii Europejskiej oraz Komisję Europejską do podjęcia dalszych działań w związku z "pogorszeniem się stanu wartości unijnych w Polsce i na Węgrzech".
Europarlament domaga się od Rady i Komisji m.in. zatrzymania dla Węgier i Polski pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Finanse mają zostać odblokowane dopiero po ustąpieniu rządów i wdrożeniu wszystkich wyroków TSUE.
Przypomnijmy, że Polska i Węgry to jedyne dwa kraje członkowskie Unii Europejskiej, które jak dotąd nie otrzymały żadnych funduszy w ramach unijnej pożyczki.
"Antypolscy zdrajcy"
Rezolucję przeciwko Polsce poparli albo wstrzymali się od głosu w tej kwestii europosłowie Platformy Obywatelskiej, Lewicy oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego (przeciwko byli europarlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości).
– To są antypolscy zdrajcy. Mam na myśli tych, którzy głosują przeciwko Polsce czy tworzą klimat, który uniemożliwia albo opóźnia wypłacenie pieniędzy należnych naszemu krajowi z kasy unijnej – skomentował w środę w radiu RMF FM Paweł Kukiz.
Wcześniej lider Kukiz'15 porównywał grupę polityków do szmalcowników. – To są zdrajcy, kosmopolici. Ja jestem państwowcem i nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś reprezentuje lewicę czy prawicę. Ważne, by był patriotą i kochał Polskę. Europosłowie głosujący za sankcjami przeciwko Polsce są zwykłymi szmalcownikami. To źli ludzie. Jedyną dla nich wartością jest kasa i wszystko jedno, czy mówią po rosyjsku, po niemiecku czy po polsku – stwierdził.
Czytaj też:
Kukiz: Donald Tusk jest mniej więcej w cenie burakaCzytaj też:
Kukiz kończy z polityką? Zaskakujący komentarz lidera Kukiz'15