Po 10 latach Tomasz Lis przestał pełnić funkcję redaktora naczelnego tygodnika "Newsweek Polska". Pełniącym obowiązki redaktora naczelnego "Newsweeka" od wtorku jest Dariusz Ćwiklak, dotychczas wicenaczelny tygodnika.
Giertych: PiS maczał palce w prowokacji wobec Lisa
Przekazana we wtorek informacja wywołała spore poruszenie komentatorów polskiej sceny polityczno-medialnej. Nie są bowiem znane powody rozstania dziennikarza z redakcją. Pojawiła się nawet teoria, że Lis miałby dołączyć do czynnej polityki, zasilając szeregi Platformy Obywatelskiej.
Głos w sprawie zabrał m.in. mec. Roman Giertych, który często wypowiada się na tematy bieżącej polityki.
"Mój stały informator ze służb doniósł mi właśnie, że PiS maczał palce w jakiejś prowokacji wobec Lisa. Czy CBA Wrocław mogłoby podać więcej szczegółów?" – napisał na Twitterze.
Ks. Sowa: Dla symetrystów jest osobne miejsce w piekle
Odejście dziennikarza skomentował za pośrednictwem mediów społecznościowych także ks. Kazimierz Sowa.
"Tomek Lis poza Newsweekiem i to odwołanie w trybie, jakie do tej pory było znane raczej z gmachu przy Woronicza, to nie jest najlepszy znak ani dla innych dziennikarzy, ani generalnie dla mediów" – ocenił duchowny na Facebooku.
"Aha, jeszcze jedno – jego wstępniak z aktualnego numeru Newsweeka to nie diagnoza. To smutna rzeczywistość. I podtrzymuję, że dla symetrystów jest osobne miejsce w piekle" – dodał ks. Sowa.
Lis odszedł z Newsweeka
Informację o zakończeniu współpracy z dziennikarzem RASP przekazał w komunikacie, nie podając przyczyn tej decyzji.
Tomasz Lis krótko skomentował informację za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Jest czas powitań i czas pożegnań. Serdecznie dziękuję moim koleżankom i kolegom z Newsweeka za dziesięcioletnią wspólną pracę, fascynującą przygodę w niezwykłych czasach. Newsweek jest w doskonałych rękach i ma przed sobą świetną przyszłość. Powodzenia" – napisał.
Czytaj też:
"Jesteśmy w totalnym szoku". Dziennikarze "Newsweeka" o odejściu LisaCzytaj też:
"Widzę go na naszych listach". Tomasz Lis kandydatem w wyborach?