Wołodin do Ukraińców: Bez wsparcia NATO uciekniecie w ciągu 24 godzin

Wołodin do Ukraińców: Bez wsparcia NATO uciekniecie w ciągu 24 godzin

Dodano: 
Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej
Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Źródło: Wikimedia Commons
Ukraińskie władze uciekną w ciągu 24 godzin bez wsparcia NATO – stwierdził Wieczesław Wołodin, przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej.

Wołodin skomentował w ten sposób wypowiedź szefa ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeby, który powiedział w wywiadzie dla niemieckiej telewizji, że jeśli Zachód przestanie dostarczać Ukrainie broń, to kraj nadal będzie walczył z Rosją, w razie potrzeby nawet "łopatami".

"Gdy tylko NATO przestanie dostarczać broń, na której zarabiasz i przestanie wysyłać najemników, uciekniesz w ciągu 24 godzin" – napisał Wołodin na swoim kanale w Telegramie, odpowiadając Kułebie.

Według przewodniczącego Dumy, czyli niższej izby rosyjskiego parlamentu, ukraińskie władze trzymają pieniądze na zagranicznych rachunkach bankowych, a ich rodziny są daleko od Ukrainy.

"Dla ciebie obecna sytuacja na Ukrainie to kolejny program telewizyjny. A gdybyś po raz pierwszy w życiu wziął do ręki łopatę, to tylko po to, by pozować do zdjęcia" – stwierdził Wołodin, zwracając się do ukraińskiego ministra.

Nowa broń od USA dla Ukrainy. Moskwa odpowiada

Prezydent USA Joe Biden poinformował pod koniec maja o zatwierdzeniu jedenastego pakietu wojskowego dla Ukrainy, zawierającego m.in. system artylerii rakietowej HIMARS, radary przeciwartyleryjskie, śmigłowce, amunicję oraz części do haubic M777, a także dodatkowe pociski przeciwpancerne Javelin i pojazdy opancerzone. Łączna wartość tego sprzętu to 700 mln dolarów.

Moskwa ostro skrytykowała decyzję USA o dostawie nowej broni i amunicji na Ukrainę, a Kreml oskarżył Waszyngton o "dolewanie oliwy do ognia".

– Uważamy, że Stany Zjednoczone celowo dolewają oliwy do ognia. USA oczywiście trzymają się linii, że będą walczyć z Rosją do ostatniego Ukraińca – powiedział w rozmowie z dziennikarzami rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Dodał, że Moskwa nie wierzy w zapewnienia ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego co do tego, że Kijów nie ma zamiaru używać amerykańskich systemów rakietowych dalekiego zasięgu do atakowania celów na terytorium Rosji.

Najpierw Krym, potem Donbas, teraz cała Ukraina

Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.

Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego br. od ataku z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa. Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Czytaj też:
Ile Polska zapłaciła Rosji i Białorusi? GUS podał dane
Czytaj też:
Pieskow: Nie możemy zagwarantować, że schwytanym Amerykanom nie grozi kara śmierci

Źródło: Al Jazeera / TASS / Reuters / Ukrinform
Czytaj także