W sobotę prezes Prawa i Sprawiedliwości, w ramach objazdu Polski przez najważniejszych polityków partii, odwiedził Kórnik w województwie wielkopolskim. Jak donoszą lokalne media, podczas spotkania przeciwnicy partii rządzącej mieli zastraszać i wzywać zwolenników PiS. Miało dojść także do oplucia kilku osób.
Jabłoński: Ludzie byli atakowani
Doniesienia te skomentował w poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych. Paweł Jabłoński wskazał, ze mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym zjawiskiem. Wiceszef MSZ podkreślił, że ataki do których doszło w Kórniku, były wymierzone w zwykłych ludzi, a nie tylko polityków.
– My jako politycy musimy być przyzwyczajeni do tego, że pewne emocje mogą czasami w naszym kierunku być ostrzejsze, może w ten sposób ktoś wyrażać swoje poglądy polityczne. Dopóki się to mieści w granicach prawa, to jest to jeszcze akceptowalne, natomiast mieliśmy też do czynienia z atakiem na ludzi, którzy przyszli na spotkanie z prezesem Kaczyńskim, na spotkanie zwolenników PiS, na ludzi którzy po prostu chcieli przyjść na spotkanie. Ci ludzie byli atakowani w sposób bardzo agresywny – stwierdził na antenie Polskiego Radia 24.
Jabłoński uważa, że celem takiego działania jest "zastraszanie ludzi", którzy "chcą spotkać się z politykami z partii, którą wspierają". Polityk podkreślił, że takie sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca. W jego ocenie, takie incydenty "to zjawisko, które ma na celu destabilizować sytuację polityczną w Polsce".
– Mieliśmy do czynienia z bardzo różnymi działaniami tego rodzaju inspirowanymi przez Federację Rosyjską w wielu innych państwach nawet w USA w 2020 roku – powiedział.
Patriotyczne minimum
W dalszej części rozmowy Jabłoński wskazywał na działania totalnej opozycji, która krytykuje każdą decyzję rządu, tylko dlatego, że jest to rząd Zjednoczonej Prawicy. Tymczasem, jak powiedział wiceszef MSZ, Polska potrzebuje "podstawowego patriotycznego minimum".
– U nas, mam wrażenie, że niestety nawet jeżeli są tacy politycy na opozycji, bo myślę że w każdej partii są tacy politycy, którzy myślą kategoriami interesu państwa, to niestety liderzy polityczni, przede wszystkim pan Tusk, ale nie tylko, oni starają się doprowadzić do sytuacji, w której każda decyzja rządu PiS, decyzje zwiększające bezpieczeństwo państwa, nasze możliwości obronne, są po prostu kwestionowane tylko dlatego, że podpisują się pod nimi politycy rządu premiera Morawieckiego, rządu PiS – wyjaśnił wiceminister spraw zagranicznych.
Czytaj też:
Jabłoński wbija szpilę Leszczynie: Geopolityk, ekonomista, psychiatra-amatorCzytaj też:
"Dlaczego KPO opłaca się Polsce?". Wiceminister wyjaśniaCzytaj też:
Jabłoński: Oświadczenie rządu niemieckiego to bardzo duży błąd