Wynikało z nich, że głowa polskiego państwa mnoży porównania i analogie pomiędzy Powstaniem Warszawskim a obroną Ukrainy. Nachalność odniesień do Ukrainy, pojawiających się w zasadzie już w każdym okolicznościowym wystąpieniu polityków z obozu władzy, to jedna sprawa. Ale to, co działo się przy okazji 1 sierpnia to kolejny poziom tej – nazwijmy to łagodnie – fiksacji.
Zacznijmy od tego, że jeśli cokolwiek można tutaj porównywać, to najwyżej bohaterstwo walczących. Ono było wielkie, niesamowite wręcz u uczestników Powstania Warszawskiego, i tak samo jest godne podziwu u wielu obrońców swojej ukraińskiej ojczyzny. Jego źródłem było i jest zapewne i to, że w obu przypadkach żołnierze walczą o swój kraj przeciwko brutalnemu najeźdźcy. To bardzo dodaje sił.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.