Pytany w wywiadzie dla Business Insider Polska, czy nadchodzi moment końca cyklu podwyżek stóp procentowych, Glapiński odpowiedział, że Rada Polityki Pieniężnej jest obecnie "w trudnym momencie i blisko punktu zwrotnego".
– Może wyłonić się taki scenariusz, w którym podnosimy stopy procentowe jeszcze raz o 25 pb albo dwa razy po 25 pb. Nie można też jednak wykluczyć, że skończymy na razie podwyższanie stóp procentowych, ale jednocześnie nie wiążemy sobie rąk i nie ogłaszamy końca cyklu podwyżek – stwierdził prezes NBP.
RPP rozpoczęła podwyżki stóp procentowych w październiku 2021 r. i dokonywała ich co miesiąc. Po lipcowej podwyżce o 50 pb główna stopa referencyjna wynosi 6,5 proc.
Inflacja. Jak będzie w przyszłym roku?
Według Glapińskiego po wakacjach inflacja powinna się znaleźć w trendzie spadkowym, ale na początku przyszłego roku możemy mieć kolejny większy wzrost ze względu na ceny regulowane. – Klarowna sytuacja dla mnie i RPP byłaby wtedy, gdyby inflacja w wakacje zatrzymała się i następnie zaczęła spadać. W tej sytuacji nie podnosilibyśmy już dalej stóp procentowych – powiedział.
Jak tłumaczył, z najnowszych prognoz NBP wynika, że "w scenariuszu utrzymania tarcz antyinflacyjnych do końca 2024 r. i przy braku założeniu wyższych taryf na energię elektryczną, gaz ziemny i energię cieplną, w połowie 2023 r. zobaczylibyśmy już inflację na poziomie 5,8 proc., a na koniec przyszłego roku wyniosłaby 2,9 proc".
Glapiński o wakacjach kredytowych
Pytany o wakacje kredytowe Glapiński przyznał, że działają one "w przeciwnym kierunku niż podwyżki stóp procentowych". Zaznaczył jednocześnie, że "rozumie sytuację, w jakiej jest rząd". – Dla mnie jest to całkowicie zrozumiałe, chociaż w oficjalnym stanowisku NBP wskazywał, że wakacje kredytowe powinny być tylko dla osób, które mają rzeczywisty problem ze spłatą hipotek – dodał.
Czytaj też:
Grabowski: Największym dramatem Polski jest potężna ilość kredytów ze zmiennym oprocentowaniemCzytaj też:
Defratyka: Banki odbiją sobie wakacje kredytowe na wszystkich Polakach