Lisicki: Dechrystianizacja dokonuje się ze stosunkowo niewielkim oporem Kościoła

Lisicki: Dechrystianizacja dokonuje się ze stosunkowo niewielkim oporem Kościoła

Dodano: 
Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy"
Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy" Źródło: PAP / Marcin Obara
Powszechna sekularyzacja czy dechrystianizacja społeczeństwa polskiego dokonuje się ze stosunkowo niewielkim oporem Kościoła – mówi Paweł Lisicki.

W piątek 2 września rozpoczęła się dwudniowa konferencja pt. "Ograniczenia i naruszenia wolności religijnej. Perspektywa krajowa i międzynarodowa". Wydarzenie jest organizowane przez Szkołę Wyższą Wymiaru Sprawiedliwości.

Konferencja odbywa się z udziałem m.in. ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro, wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego i wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła.

Odbyła się też dyskusja publicystów i dziennikarzy pod tytułem: "Wolność religijna w debacie publicznej". Oprócz redaktora naczelnego "Do Rzeczy" Pawła Lisickiego wzięli w niej udział Goran Andrijanic, Wojciech Biedroń, Grzegorz Górny, Jacek Karnowski i Bronisław Wildstein.

Lisicki na konferencji "Ograniczenia i naruszenia wolności religijnej"

Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zwrócił uwagę m.in. na postawę wielu hierarchów kościelnych.

– Opisujemy zjawisko społeczne, jakim jest powszechna sekularyzacja czy dechrystianizacja społeczeństwa polskiego. Ona następuje. I bardzo ważnym elementem jest to, o czym nie wspomnieliśmy albo w małym stopniu wspominaliśmy, że ona dokonuje się ze stosunkowo niewielkim oporem ze strony Kościoła, co jest, wydawałoby się elementem kluczowym – powiedział publicysta.

– Wojciech Biedroń mówił o Nergalu, który zdeptał Biblię. (...) Ja chcę powiedzieć, że w innym z kolei procesie dotyczącym tęczowej obwódki wokół figury Najświętszej Marii Panny Częstochowskiej, powoływano się na eksperta, jakim jest jezuita James Martin, który twierdzi, że to jest uprawniona forma ekspresji. Ale on nie jest zwykłym jezuitą, tylko kimś w rodzaju rzecznika prasowego Watykanu – tłumaczył Lisicki.

– Arcybiskup Vincenzo Paglia, nowy szef Akademii Życia w Watykanie ogłosił, że ustawa aborcyjna, jaka jest we Włoszech, jest podstawą bezpieczeństwa społecznego. A to jest ustawa dopuszczająca na życzenie zabijanie dzieci. Gdybyśmy to przenieśli na warunki polskie, to byśmy powiedzieli, ze Donald Tusk zgłaszając swój projekt, idzie dokładnie w tę stronę, w którą abp Paglia i jest wielkim obrońcą życia – dodał.

– Dochodzimy związku z tym do absurdu polegającego na tym, że strażnik kompletnie przestał odgrywać swoją rolę. Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy, bo na szczęście tak nie wszyscy biskupi czy arcybiskupi się tak zachowują, ale jest stronnictwo radykałów – powiedział naczelny "Do Rzeczy", wymieniając jeszcze kilka przykładów.

– Jeśli się przyjrzymy temu, co dzieje się od czasów, kiedy papież Franciszek zasiadł na tronie piotrowym, to łatwo zauważyć, że dokładnie tego typu postawy są wspierane, tego typu ludzie są mianowani najważniejsze funkcje w Kościele i tego typu ludzie coraz bardziej zaczynają dominować – powiedział publicysta.

Lisicki ocenił, że w polskim kościele sytuacja jest mniej jasna. Są duchowni, którzy idą w stronę totalnej kapitulacji i dostosowania się, a jest też wciąż znacząca grupa biskupów, która się temu opiera. Robi to jednak w sposób milczący.

Czytaj też:
Czarnek: Trwa nie erozja wolności religijnej, tylko brutalna rewolucja

Źródło: DoRzeczy.pl/ Transmisja TVonline, YouTube
Czytaj także