Hodges opublikował artykuł w "The Telegraph". W tekście pt. "Przygotujmy się na rozpad Rosji" ocenił, że "ujawnione słabości Władimira Putina są tak poważne, że możemy być świadkami początku końca nie tylko jego reżimu, ale samej Federacji Rosyjskiej". "Coraz wyraźniej widać, że Ukraina wygra tę wojnę, a Kreml staje w obliczu historycznego kryzysu zaufania" – zaznacza amerykański wojskowy.
Upadek Rosji. Trzy czynniki
Gen. Ben Hodges wskazuje na trzy czynniki, które jego zdanie mogą doprowadzić do upadku Rosji. Pierwszym jest załamanie wewnętrznego zaufania do rosyjskiej armii jako efekt niepowodzeń wojska na froncie. Wojskowy przypomina, że Rosjanie masowo unikają wcielania do wojska, co powoduje w stopniu nieproporcjonalnym rekrutację wśród mniejszości etnicznych m.in. z Czeczenii.
Drugi dot. gospodarki oraz negatywnego wpływu zachodnich sankcji. Jak ocenia generał, są one "zbyt wielkie, by mogła ona utrzymać 144-milionową populację".
Ostatni czynnik ma związek z charakterystyką populacji Federacji Rosyjskiej. Gen. Hodges podkreśla, że powierzchnia Rosji jest 70 razy większa od powierzchni Wielkiej Brytanii i ma dwa razy więcej mieszkańców. To sprawia, że trudno utrzymać solidarność społeczną i jednolite spojrzenie na wojnę, co wywołuje nieufność wobec władzy.
Rosyjski arsenał jądrowy – wyzwanie dla Zachodu
Dalej amerykański generał podkreśla, że, należy przygotować się na ewentualny koniec Rosji. Konieczne do tego jest "zadawanie trudnych pytań" już teraz, aby nie być w przyszłości zaskoczonym rozwojem sytuacji.
Ben Hodges przypomniał też na łamach "The Telegraph", że Rosja ma broń jądrową. Zdaniem generała, to bardzo poważne wyzwanie dla Zachodu, a złe decyzje mogą doprowadzić do katastrofy.
Czytaj też:
Von der Leyen przeciwna stanowisku Niemiec ws. Ukrainy