W miniony czwartek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał umowy wykonawcze na dostawy koreańskich samolotów FA-50. Do Polski trafi 48 tych maszyn. Mają one znacząco wzmocnić potencjał ofensywny polskiego lotnictwa.
– Zamawiając nowoczesną broń dla wojska kierujemy się kryteriami potrzeby, nowoczesności, szybkości i pewności dostaw oraz kompatybilności. Wszystkie te kryteria są spełniane we współpracy z Koreą Południową – zapewniał Błaszczak podczas ogłoszenia podpisania kontraktu.
Nowoczesna broń dla wojska
Temat modernizacji polskiego wojska był jednym z głównych podczas wtorkowej rozmowy Błaszczaka na antenie TVP. Szef MOM przekonywał, że polska armia jest coraz liczniejsza i wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt. Co więcej, polskie oddziały są w coraz większym stopniu skoordynowane z wojskami sojuszniczymi. To wszystko, zdaniem Błaszczaka, zapewni Polsce dostateczne argumenty odstraszające Kreml od potencjalnego ataku.
– Polskie Abramsy i polskie Apache będą stanowiły zaporę nie do zwyciężenia, nie do przejścia i właśnie o to chodzi, żeby odstraszyć agresora, żeby władcy Kremla, którzy próbują odbudować imperium zła, nie odważyli się, nie poważyli się na atak na Polskę – stwierdził szef MON w „Gościu Wiadomości” TVP Info.
Minister obrony narodowej skrytykował również poprzednie rządy za brak należytej dbałości o potencjał obronny kraju. Nawiązał przy tym do wtorkowego spotkania liderów opozycji.
– Dziś spotkała się opozycja, mówili o bezpieczeństwie. Co łączy ludzi z Lewicy, z PO, z PSL? To że kiedy rządzili, to likwidowali jednostki wojskowe. Szczególnie zły był 2011 rok, kiedy na wschodzie naszego kraju zlikwidowano bardzo wiele jednostek wojskowych. W 2011 rządziła koalicja PO-PSL, Donald Tusk był premierem – wskazał szef MON.
Czytaj też:
Błaszczak o polskiej armii: Wydajemy rekordowe sumyCzytaj też:
Koreańskie samoloty bojowe FA-50 trafią do Polski. Podpisano umowę