W ostatni wtorek, 20 września odbyło się spotkanie organizowane z inicjatywy byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego. Wydarzenie w 25-lecie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego zatytułowano: "Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO – rola Polski".
Propozycja Czarzastego
Na spotkaniu w imieniu Nowej Lewicy głos zabrał współprzewodniczący ugrupowania – Włodzimierz Czarzasty. Wicemarszałek Sejmu zwrócił się m.in. do liderów opozycji w kontekście przyszłorocznych wyborów parlamentarnych i dyskusji, w jakiej konfiguracji Platforma Obywatelska, Lewica, Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 powinny rywalizować z Prawem i Sprawiedliwością.
Czarzasty zaproponował, żeby partie opozycyjne spróbowały podpisać deklarację dotyczącą utworzenia koalicji rządowej po wyborach. – Dlatego, żeby dać jasny sygnał wszystkim wyborczyniom i wszystkim wyborcom w Polsce, że żaden głos oddany bez względu na to, na kogo z opozycji nie zostanie zmarnowany, że każdy głos będzie się liczył w tym, żeby pokonać PiS, że każdy głos jest ważny, bo przecież człowiek, każda osoba jest ważna – powiedział.
Hołownia odpowiada
– Kolega Czarzasty dał się ponieść gorącemu pragnieniu, które człowiek ma – chciałby, żeby to już się stało i zrobi krok za daleko, bo już z tej tęsknoty człowiek chciałby, żeby ta rzeczywistość miała miejsce – tak Szymon Hołownia skomentował pomysł Włodzimierza Czarzastego. Szef Polski 2050 był w środę, 21 września gościem porannej audycji na antenie Radia Zet.
– Dogadamy się, ale jeszcze się nie dogadaliśmy. Biały dym nie uniósł się nad pałacem – stwierdził Hołownia. – To w ogóle nie powinno odbywać się w takim klimacie, że za zamkniętymi drzwiami obradują kardynałowie, wypuszcza się dym i lud dowiaduje się, że się dogadaliśmy – oznajmił polityk.
Czytaj też:
Prof. Chwedoruk: PO utraciła możliwość bycia hegemoniczną partiąCzytaj też:
Wiceprezes PSL: Nie jestem zwolennikiem jednej listy opozycji