Johnson komentuje aneksję. "Nielegalna próba kolonizacji Ukrainy"

Johnson komentuje aneksję. "Nielegalna próba kolonizacji Ukrainy"

Dodano: 
Były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson
Były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson Źródło:PAP / JULIAN SIMMONDS / POOL
Były brytyjski premier Boris Johnson skomentował "referendum" i piątkową ceremonię na Kremlu, podczas której Władimir Putin ogłosił aneksję.

Czołowi europejscy politycy komentują w piątek decyzję władz Rosji o włączeniu okupowanych terytoriów Ukrainy w skład Federacji Rosyjskiej. Na Kremlu odbyła się tego dnia ceremonia podpisania porozumień, a prezydent Władimir Putin wygłosił przemówienie.

Większość państw Zachodu nie uznaje przyłączenia ukraińskich regionów do Rosji. Przywódcy 27 państw Unii Europejskiej we wspólnej deklaracji stanowczo odrzucili i jednoznacznie potępili aneksję.

Komentarz Johnsona

W reakcji na ruchy Moskwy, głos zabrał m.in. były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Polityk ten przewodził tamtejszemu rządowi w momencie, gdy wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Wielka Brytania jest w ścisłej czołówce państw, które przeznaczają ogromne środki finansowe i sprzętowe dla wsparcia władz w Kijowie.

"Władimirze Putinie, pańskie przemówienie jest oszustwem i hańbą. Świat nigdy nie może zaakceptować pańskich pozorowanych referendów ani pańskiej okrutnej i nielegalnej próby kolonizacji Ukrainy. Jesteśmy z narodem ukraińskim i będziemy go wspierać bez wahania, dopóki jego kraj nie będzie cały i wolny" – napisał na Twitterze były premier.

Aneksja czterech obwodów

Na przyłączonych do Federacji obwodach: donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim, Rosjanie zorganizowali w dniach 23-27 września "referenda" przyłączeniowe. Decyzję o aneksji ma w najbliższych dniach zatwierdzić rosyjski parlament.

Wcześniej, w nocy z czwartku na piątek prezydent Rosji podpisał dekrety, w których uznał niepodległość obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Ustami rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, Moskwa ostrzega natomiast, że po dokonaniu oficjalnej aneksji okupowanych terenów, Rosja będzie ich bronić jako własnego terytorium. Jak podkreślił w rozmowie z agencją TASS Pieskow, oznacza to, że atak na te tereny oznaczać będą ataki na Rosję.

Czytaj też:
Biden ostro o decyzji Putina. "Depcze Kartę Narodów Zjednoczonych"
Czytaj też:
"Aż do wyparcia agresora". Prezydent deklaruje dalsze wsparcie dla Ukrainy

Źródło: Twitter/Nexta
Czytaj także