30 września Władimir Putin ogłosił aneksję części Ukrainy do Rosji (regiony: ługański, doniecki, chersoński i zaporoski). Wcześniej na tych terytoriach odbyły się "referenda", które Moskwa uznała za podstawę do przyłączenia tych terytoriów do Rosji. W odpowiedzi 4 października przedstawiciele państw członkowskich biorący udział w negocjacjach osiągnęli porozumienie w sprawie 8. pakietu sankcji na Rosję.
Miedwiediew: Rosja nauczyła się dostosowywać
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew tradycyjnie skomentował w mediach społecznościowych kolejnych ruch strony zachodniej.
Polityk niespecjalnie przejął się ósmym pakietem sankcji. Na Telegramie zamieścił związane z tym wywody na temat piekła. Ocenił, że UE ma jeszcze "rezerwy", ponieważ w piekle jest dziewięć kręgów. "Niech nasi wrogowie szaleją dalej" – napisał Miedwiediew, argumentując, że przechodzenie do kolejnych kręgów bez większej szkody dla "grzesznika" jest pustym i drogim przedsięwzięciem.
"Nasi niemądrzy oponenci nie rozumieją prostej rzeczy: Rosja od dawna żyje w restrykcyjnym środowisku i nauczyła się dostosowywać do szybko zmieniających się okoliczności" – napisał Miedwiediew.
W jego ocenie gospodarka Federacji Rosyjskiej „wykazuje bardzo przyzwoitą żywotność”. Polityk wskazał w tym kontekście na spadek inflacji z 17,8 proc. w kwietniu do 13,7 proc. we wrześniu. "Istnieją wszelkie powody, by sądzić, że do końca roku nie będzie to więcej niż 12 proc" – dodał. Jeszcze lepiej ma się jego zdaniem PKB. Miedwiediew ocenił, że próba "rozerwania na strzępy" rosyjskiej gospodarki przez Zachód, jest nieudolna.
8 pakiet sankcji
Wśród regulacji zaproponowanych w ramach 8. pakietu sankcji znalazły się m.in. wprowadzenie pułapów cenowych na rosyjską ropę, a konkretnie rozwiązania dotyczące przewożenia tankowcami tej ropy, ograniczenia w imporcie rosyjskiego drewna i stali. Nie udało się natomiast wprowadzić embarga na diamenty z Rosji z powodu sprzeciwu Belgii oraz wpisać na personalną listę sankcyjną patriarchy Moskwy Cyryla.
Sankcje – jak powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Josep Borell – mają zostać także skierowane przeciw wysokim rangą urzędnikom rosyjskiego Ministerstwa Obrony, którzy wspierają rosyjskie siły zbrojne dostarczając im sprzęt i broń wojskową, w tym rakiety i samoloty myśliwskie oraz uczestniczą w rekrutacji. A także przeciw osobom rozpowszechniającym dezinformację na temat wojny.
– Jesteśmy zdeterminowani, by Kreml zapłacił za dalszą eskalację i proponujemy kolejny pakiet sankcji. Wprowadzamy w nim podstawę prawną umożliwiającą nałożenie limitów cenowych na surowce – powiedziała Ursula von der Leyen podczas konferencji prasowej.
Czytaj też:
Prezydent USA ostrzega: Ryzyko nuklearnego armagedonu najwyższe od 1962 r.Czytaj też:
Pieskow: USA i Wielka Brytania rządzą Kijowem. Zełenski wzywa do wojny światowejCzytaj też:
Ukraina chce do NATO. Rosja zapowiada "najpoważniejsze konsekwencje"