Andruszkiewicz: Donald Tusk będzie miał w końcu krew na rękach

Andruszkiewicz: Donald Tusk będzie miał w końcu krew na rękach

Dodano: 
Adam Andruszkiewicz
Adam Andruszkiewicz 
Oczekiwałbym, żeby Donald Tusk wyszedł i przeprosił za to, co się dzieje w Polsce i aby zadeklarował, że zmieni język prowadzenia debaty publicznej – mówi sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Adam Andruszkiewicz w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W ostatnich dniach doszło do kilku ataków na biura polityków Prawa i Sprawiedliwości. Czego jest to efekt w pana ocenie?

Adam Andruszkiewicz: Jest to efekt Donalda Tuska, który wrócił do polskiej polityki, wprowadził do niej niesamowitą agresję i to jest jego największe osiągnięcie. Przecież widzimy, jak bezceremonialnie atakuje rząd Prawa i Sprawiedliwości używając sformułowań typu „że jak będzie trzeba, to on wyjdzie i wyprowadzi gościa”, co słyszeliśmy w kontekście prezesa Narodowego Banku Polski, a takich wypowiedzi było znacznie więcej. Niestety pojawiają się później radykalne grupki zwolenników totalnej opozycji, które dosłownie biorą te słowa i chcą wymierzać sprawiedliwość. To haniebne działanie, bowiem jesteśmy w trudnych czasach, wręcz wojennych, gdzie Polska potrzebuje stabilizacji, a nie agresji.

Ostatnie ataki mają wręcz charakter ciągły, bowiem w tydzień doszło do trzech, o których wiemy.

Dzieje się tak, ponieważ nie występuje żadne potępienie tych działań ze strony opozycji. Oczekiwałbym, żeby Donald Tusk wyszedł i przeprosił za to, co się dzieje w Polsce i aby zadeklarował, że zmieni język prowadzenia debaty publicznej. Chciałbym, żeby również zaapelował do swoich zwolenników, aby ci swoje emocje wyrażali głosując w wyborach, a nie w sposób agresywny urządzając zadymy na ulicach, chociażby wtedy, gdy prezes Kaczyński odbywa spotkania z wyborcami. Opozycja temu nie przeciwdziała, w związku z czym można domniemywać, że przyklaskuje takim zachowaniom licząc, że może to zdestabilizuje sytuację w Polsce.

Donald Tusk pytany, czy Platforma Obywatelska ma jakiś program poza byciem „antyPiSem”, odpowiada, że właśnie bycie „antyPiSem” jest programem dobrym i pozytywnym.

I dzisiaj widzimy tego efekty. Polacy oczekują sporu pomiędzy politykami na merytorycznym poziomie. Chcą, żebyśmy zajmowali się najważniejszymi problemami. Prawo i Sprawiedliwość ma konkretny program, którego obecnym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa Polski, stąd chcemy rozwijać polską armię i walczyć o polskie interesy na arenie międzynarodowej. Opozycja jedynie, co ma do zaprezentowania, to skandaliczne słowa Donalda Tuska, afery i zadymy uliczne. Z ust polityków opozycja nie słychać żadnych merytorycznych konkretów. Dlatego uważam, że jeśli Donald Tusk się nie cofnie, nie przeprosi za dotychczasowe słowa, to w końcu będzie miał krew na rękach, bo doprowadzi do tragedii.

Czytaj też:
Lisicki: Wszyscy dostaną więcej, czyli jak gasić ogień benzyną. Ziemkiewicz: Przebudzenie będzie bolesne
Czytaj też:
Sikorski kontra Mazurek. "Nagrody w Berlinie czekają"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także