W poniedziałek nowym przewodniczącym Sejmiku Województwa Śląskiego został wybrany prof. Marek Gzik z Platformy Obywatelskiej. We wcześniejszym głosowaniu radni sejmiku odwołali dotychczasowego przewodniczącego – Jana Kawuloka. Wirtualna Polska podaje, że już podczas sesji ławy zarządu opuścili wicemarszałkowie województwa śląskiego Wojciech Kałuża i Dariusz Starzycki, a także członkowie zarządu – Beata Białowąs oraz Izabela Domogała. Samorządowcy zasiedli jednocześnie obok radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Szereg zmian to konsekwencje decyzji marszałka Jakuba Chełstowskiego, który zdecydował się porzucić szeregi partii PiS i przejść do opozycji. Wraz z nim z Prawa i Sprawiedliwości odchodzą radni: Rafał Kandziora, Maria Materla, Alina Nowak. – Różnice w polityce występują. Wystąpiły też różnice polityczne w zarządzie województwa. Wydaje mi się, że trzeba umieć przegrywać z honorem – powiedział Chełstowski na spotkaniu z dziennikarzami.
Ziemkiewicz: To zbliża PO do PiS
Tymczasem ciekawą analizę sytuacji przedstawił publicysta "Do Rzeczy" Rafał A. Ziemkiewicz.
"Doświadczenie śląskie wskazuje, że jedyną szansą Pierdołowatej Opozycji jest połączenie z jakąś częścią PiS. To wymaga przyjęcia części programu rządzących. Najłatwiej o zbliżenie programowe w kwestii obsady Spółek SP i samorządowych, agencji, funduszy celowych etc." – zauważa komentator na Twitterze.
"Chełstowski poszedł, gdzie poszli Wałęsa, Niesiołowski, Misiu Kamiński, Sikorski, Pitera, Giertych, Kluzik-Rostkowska, Poncyliusz, Kowal itd… #jprdl bez perekińczyków z obozu pobożno-patriotycznego formacja lewicowo-liberalna w Polsce nie miałaby kim stołków poobsadzać" – dodał Ziemkiewicz.
Czytaj też:
Śląskie. Kowalski: Zwolennicy likwidacji górnictwa przejęli władzę