PROSTO ZYGZAKIEM I Czy dzieje się w Polsce coś złego, za co rządzący Polską politycy nie zdążyli jeszcze zwalić winy na wojnę, którą Putin rozpętał na Ukrainie?
Jakoś nie mogę sobie niczego takiego przypomnieć, a słynna „putinflacja”, czyli obarczenie przez premiera Morawieckiego całą winą za szalejącą w Polsce inflację Putina i jego armię, jest tego wymownym symbolem. A przecież nawet dzieci wiedzą, że za naprawdę niemałą część nękającej Polaków – i na domiar złego coraz wyższej – inflacji odpowiada nie kto inny, jak polskie władze fiskalne (czyli rząd) i monetarne (czyli Narodowy Bank Polski).
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.