W Zjednoczonej Prawicy od miesięcy narasta spór między ministrem Zbigniewem Ziobro a premierem Mateuszem Morawieckim ws. unijnych funduszy z KPO. Przypomnijmy, że Polska do dzisiaj nie otrzymała ani jednego euro z zaciągniętych pożyczek.
– Komentatorzy mieszają tutaj kilka wymiarów, kilka wątków. Mamy do czynienia rzeczywiście z bardzo słabo funkcjonującym wymiarem sprawiedliwości. Ja z tą tezą się zgadzam, nie od wczoraj, nie od przedwczoraj, od 5 do 10 lat widzę to wyraźnie, że wymiar sprawiedliwości jest kulą u nogi gospodarki polskiej, jak również całego systemu społecznego i niestety nie udało się zmienić tak wymiaru sprawiedliwości, aby ten wymiar sprawiedliwości funkcjonował bardziej efektywnie, ba bardziej sprawiedliwie, mocno nad tym ubolewam, że tutaj osoby odpowiedzialne za to nie były w stanie zbudować odpowiedniego systemu, aby tak się stało – powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Morawiecki: Ja tę blokadę chcę usunąć z naszej drogi
W dalszej części wypowiedzi premier podkreślił, że wymiar sprawiedliwości jest obecnie blokadą do uzyskania środków unijnych.– I ja tę blokadę chcę usunąć z naszej drogi, a to dlatego, że mamy dzisiaj wojnę na Ukrainie i ogromne zagrożenie ze strony Rosji – mówił.
Szef rządu podkreślił, że w obecnej chwili Polska musi kupować broń, a do tego potrzebne są pieniądze. – Tte pieniądze, które dostalibyśmy z UE, wchodzą w inwestycje, pośrednio w podatki, w wyższe wynagrodzenia Polaków, a dzięki temu więcej pieniędzy z budżetu możemy przeznaczyć na uzbrojenie, na wzmocnienie polskiej armii. To jest dla mnie niezwykle czytelne– powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Premier podkreślił jednocześnie, że ma zamiar "rozmawiać z każdym". Morawiecki wystosował oficjalne zaproszenie do ministra sprawiedliwości na spotkanie z nim oraz ministrem Szynkowskim vel Sękiem i z jego zespołem.
Projekt nowej ustawy o SN zdjęty z porządku obrad Sejmu
W ubiegłym tygodniu do Sejmu wpłynął przygotowany przez grupę posłów PiS projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma pomóc wypełnić tzw. kamienie milowe, narzucone Polsce przez Komisję Europejską i zbliżyć rząd do otrzymania funduszy z KPO.
Nowela zakłada m.in., że sądem rozstrzygającym sprawy dyscyplinarne sędziów będzie Naczelny Sąd Administracyjny, a nie powołana niedawno Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która zastąpiła Izbę Dyscyplinarną SN. Choć pierwsze czytanie miało się odbyć już w czwartek, projekt nagle został zdjęty z porządku obrad. Ostatecznie Sejm ma zająć się nim dopiero po Nowym Roku, 11 stycznia.
Projekt PiS krytycznie ocenili zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i I Prezes SN Małgorzata Manowska, która stwierdziła, że "suwerenności nie można sprzedać za miskę ryżu".
Czytaj też:
Dziennikarz: Prezydentowi należą się przeprosiny? Müller: TakCzytaj też:
Szynkowski vel Sęk: Nowa ustawa daje szansę na zamknięcie tematu KPO