DoRzeczy.pl: Polska otrzymała odpowiedź od MSZ RFN na notę dyplomatyczną dotyczącą reparacji. Berlin sprawę uważa za zamkniętą. Jest pan zaskoczony?
Stanisław Michalkiewicz: Nie jestem zaskoczony. Stanowisko rządu niemieckiego było znane od samego początku. Tylko pan poseł, dziś wiceminister Mularczyk nie chciał go przyjąć do wiadomości. Wydaje mi się, że to był pomysł na ożywienie kampanii wyborczej. Tutaj chciano pokazać, że rząd "dobrej zmiany" bohatersko walczy o interesy Polaków i państwa polskiego. Na tej całej akcji zrobił karierę sam Arkadiusz Mularczyk, bowiem został wiceministrem spraw zagranicznych i członkiem rady Instytutu Strat Wojennych, bo rząd sypnął złotem na jego utworzenie, a przypuszczam, że tam tylko pensje są prawdziwe.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.