W piątek wieczorem resort spraw zagranicznych Izraela poinformował o zamachu w pobliżu synagogi w dzielnicy Neve Yaakov w Jerozolimie. W ataku terrorystycznym zginęło siedem osób, a 10 zostało rannych. Według relacji miejscowych służb, sprawca zmarł w trakcie ucieczki z miejsca zdarzenia. To 21-letni Palestyńczyk Alkam Khairi.
Dotąd żadna organizacja terrorystyczna nie przyznała się do przeprowadzenia zamachu. Atak może mieć jednak związek z czwartkową operacją izraelskiego wojska w obozie dla uchodźców w Dżeninie, gdzie przebywali między innymi bojownicy Islamskiego Dżihadu, którzy mieli przygotować materiały wybuchowe i broń palną. Podczas działań zabito dziewięciu Palestyńczyków.
Oświadczenie polskiego MSZ
W związku z tragicznym zdarzeniem w Izraelu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP opublikowało na swojej stronie internetowej oficjalne oświadczenie. Resort jednoznacznie potępił akt terroryzmu.
"Polska jest wstrząśnięta atakiem terrorystycznym w dzielnicy Neve Yaakov w Jerozolimie Wschodniej, w wyniku którego śmierć poniosło siedem osób. Stanowczo sprzeciwiamy się aktom terroryzmu we wszystkich jego formach. Ataki na ludność cywilną zasługują na jednoznaczne potępienie. Składamy szczere kondolencje rodzinom i bliskim ofiar oraz całemu Narodowi izraelskiemu, który może liczyć na naszą solidarność w tych trudnych chwilach" – czytamy w komunikacie, pod którym podpisał się rzecznik prasowy polskiego MSZ Łukasz Jasina.
Zełenski: Łączymy się w bólu
W sobotę w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złożył kondolencje rodzinom ofiar zamachu w Jerozolimie.
"Łączymy się w bólu z Izraelem po atakach terrorystycznych w Jerozolimie. Wśród ofiar jest obywatelka Ukrainy. Szczere kondolencje dla rodzin. Zbrodnie zostały cynicznie popełnione w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Holokauście. W dzisiejszym świecie nie może być miejsca na terror. Ani w Izraelu, ani na Ukrainie" – napisał ukraiński przywódca.