Według prokuratury europoseł nieumyślnie spowodował wypadek. Miał potrącić 70-letnią kobietę i uciec z miejsca zdarzenia.
Włodzimierz Cimoszewicz nie przyznaje się
Z Cimoszewiczem nie udało nam się na razie skontaktować, natomiast były polityk udzielił krótkiej wypowiedzi dla portalu Onet. – Nie przyznaję się do tego. Sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd – stwierdził w rozmowie z Onetem.
Onet przypomina, że po zdarzeniu europoseł opublikował oświadczenie następującej treści:
"Na szczęście dzięki mojej niewielkiej prędkości, około 30 km na godz., poszkodowana Pani odniosła niegroźne obrażenia. Udzieliłem jej natychmiastowej pomocy i po przekonaniu o konieczności poddania się badaniu lekarskiemu została ona odwieziona do szpitala. W tej chwili znajduje się w domu".
Polityk zgodził się na podawanie jego pełnego nazwiska oraz publikowanie wizerunku, napisał Onet.
Potrącenie kobiety w Hajnówce
Do wypadku z udziałem Włodzimierza C. doszło w maju 2019 roku w Hajnówce (miasto w województwie podlaskim). Volkswagen, którym kierował były premier, potrącił kobietę jadącą na rowerze. 70-latka trafiła do szpitala. Niedługo później okazało się, że auto polityka nie miało aktualnych badań technicznych, a media informowały, że polityk uciekł z miejsca zdarzenia.
W marcu 2022 roku Parlament Europejski uchylił – na wniosek polskiej prokuratury – immunitet europosłowi Lewicy. Teraz Prokuratura Okręgowa w Białymstoku postawiła mu zarzuty.
Jakie są zarzuty?
Jak ustalił serwis DoRzeczy.pl, 31 stycznia Włodzimierz C. usłyszał zarzuty z art 177 § 1 kk w zw. z art 178 § 1 kk i został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Polityk nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.
Wspomniany w akcie oskarżenia art. 177 § 1. kk stanowi: "Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Według prokuratury, w momencie wypadku C. "nieuważnie obserwował przedpole jazdy i nie zachował szczególnej ostrożności, zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych, wskutek zbyt późno rozpoczął manewr hamowania i uderzył kierowanym pojazdem w poruszająca się na tym przejściu rowerem Halinę M., która na skutek tego uderzenia upadła na jezdnię doznając obrażeń ciała".
W dokumentach opisano poważne obrażenia, jakich doznała potrącona kobieta, która w wyniku odniesionych obrażeń trafiła do szpitala na czas powyżej siedmiu dni.
Dodatkowo prokuratura zarzuca politykowi, że zbiegł z miejsca zdarzenia.