Od początku || "Gazeta Wyborcza” uznała, że kwestionowanie wyników wyborów to przejaw faszyzmu. Jeśli tak – to w wypadku Platformy Obywatelskiej mamy do czynienia z faszyzmem bardzo zaawansowanym.
Donald Tusk nie czeka do wyborów z podważaniem ich rezultatu, ale ten wynik, na wszelki wypadek, podaje w wątpliwość już dziś. Swoich zwolenników starannie do tego przygotowuje. Przeszło rok temu, w książce pod nieprzypadkowym tytułem „Wybór”, zapowiedział, że wybory „mogą być fałszowane” albo nawet „ich w ogóle nie będzie”. Teraz znowu ogłosił światu, że w Polsce istnieje „zagrożenie fałszerstwami wyborczymi”, i na dowód realności tego zagrożenia powołał komórkę, która ma temu zapobiec. Nie chodzi przy tym o normalne procedury kontrolne, o udział w komisjach wyborczych, bo tego ogłaszać nie trzeba.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.