Niemiecki pułkownik: Niewiarygodne, że Polakom udało się to zrobić

Niemiecki pułkownik: Niewiarygodne, że Polakom udało się to zrobić

Dodano: 
System obrony powietrznej Patriot, zdjęcie ilustracyjne
System obrony powietrznej Patriot, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / VALDA KALNINA
– Politykę zostawiamy za drzwiami. Czujemy się tutaj bardzo mile widziani. Współpracujemy z polskim wojskiem – mówi pułkownik Jörg Sievers.

12 stycznia 2023 roku prezydent Andrzej Duda podpisał odpowiedni dokument, w którym wyraził zgodę na stacjonowanie w Polsce żołnierzy niemieckiej Bundeswehry. Kilkuset wojskowych, wraz z systemem obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot, będzie stacjonować na Lubelszczyźnie. Lokalizacja została uzgodniona przez Ministerstwo Obrony Narodowej RP w porozumieniu z Dowództwem Operacyjnym Sił Zbrojnych.

"Dwie minuty na reakcję"

Pułkownik Jörg Sievers dowodzący jednostką zapewnia, że jeżeli zobaczy rosyjskie rakiety, to nie zawaha się ich zestrzelić.

– Zagrażałaby ona nie tylko nam, ale także Zamościowi i okolicom. Zestrzelilibyśmy ją w obronie własnej. W takiej sytuacji kryzysowej nawet bym nie pytał– podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską.

Wojskowy dodaje, że w sytuacji kryzysowej ma dwie minuty na reakcję, więc nawet nie byłoby czasy, by pytać niemieckiego dowództwa o pozwolenie.

"Jestem naprawdę wdzięczny"

Obecnie misja niemieckich żołnierzy jest zaplanowana na pół roku, ale nie wykluczone, żenastępnie zostanie przedłużona.

– Wykonujemy misję. Wszyscy są świadomi sytuacji, a takie rozmowy odbywają się w koordynacji między rządami polskim i niemieckim – ocenia pułkownik.

Sievers przyznał, że do wyjazdu do Polski zachęcała go własna żona, podkreślając, że ta misja "ma sens" w obliczu obecnej sytuacji na Ukrainie. Niemiecki dowódca był też pod wrażeniem powitania, jakie mu zgotowano.

– Jestem naprawdę wdzięczny polskim żołnierzom za to, jak przygotowali tu teren. Zbudowali drogi, stawiali namioty, kontenery i sanitariaty. To niewiarygodne, że udało im się to wszystko zrobić w 14 dni. Gdybym powiedział moim podwładnym, że muszą tak ciężko pracować, patrzyliby na mnie spode łba - podkreśla w rozmowie z WP.

Czytaj też:
Pistorius: Niemcy zwiększą produkcję amunicji
Czytaj też:
Granica Rosji z Norwegią. Takiej sytuacji nie było od początku wojny

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także