Bukaresztańska Dziewiątka (B9) zrzesza państwa wschodniej flanki NATO: Bułgarię, Czechy, Estonię, Litwę, Łotwę, Polskę, Rumunię, Słowację i Węgry. Warszawa jest w środę gospodarzem szczytu B9 z udziałem prezydenta USA Joe Bidena i sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga.
Szef NATO w swoim wystąpieniu podziękował Bidenowi za "wspaniałe przywództwo". – Twoja ostatnia wizyta w Ukrainie, w Kijowie, pokazała rosnące wsparcie i zaangażowanie na rzecz Ukrainy i zabezpieczenia tej części Europy – stwierdził, zwracając się do amerykańskiego prezydenta.
Podkreślił, że "prawie rok po dokonaniu przez Rosję inwazji widzimy, że prezydent Putin nie szykuje się do pokoju". – Szykuje się do dalszej wojny, dlatego musimy wzmocnić nasze wsparcie dla Ukrainy i dać jej to, co jest konieczne, by przetrwała – powiedział. – Nie wiemy, kiedy się skończy wojna, ale kiedy to się stanie musimy być pewni, że historia się nie powtórzy – dodał.
Szef NATO: Nie możemy pozwalać na to Rosji
Zaznaczył, że widać było "rosyjski wzór postępowania w wojnach zaborczych przez ostatnie lata". – Najpierw Gruzja w 2008 roku, potem Krym i Donbas w 2014 roku, a potem pełnoskalowa inwazja na Ukrainę w zeszłym roku. Nie możemy pozwalać, by Rosja kawałek po kawałku odrywała sobie fragmenty europejskiego bezpieczeństwa. Musimy wyrwać się z tego cyklu opresji – podkreślił Stoltenberg.
Stwierdził zarazem, że "kraje Zachodu nigdy nie były bardziej zjednoczone". – Sojusznicy będą bronić każdego centymetra naszej ziemi zgodnie z artykułem piątym: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – mówił szef NATO.
Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. i wywołała jeden z najbardziej śmiercionośnych konfliktów w Europie od czasów II wojny światowej i największą konfrontację między Moskwą a Zachodem od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 r.
Czytaj też:
Biden: Chcę potwierdzić, że artykuł 5. jest święty i nienaruszalny