W rzeczy samej II Trudno w oparciu o doniesienia ogółu polskich (a także światowych mediów) wyrobić sobie zdanie na temat skutków wizyty Xi Jinpinga w Moskwie i jego rozmów z Władimirem Putinem.
Wydaje się, że jedynym pewnym faktem jest to, iż obaj przywódcy – Chin i Rosji – spotkali się i że wydali wspólne oświadczenie, chociaż może się okazać, że wkrótce nawet i ten fakt zostanie zanegowany, gdy któreś z ukraińskich ministerstw ogłosi, że z Xi spotkał się nie Putin, tylko jego sobowtór, bo – jak kilka miesięcy temu stwierdził Wołodymyr Zełenski – Putina już nie ma. Na to, że Putin nadal istnieje, wskazuje jednak, poza samym zachowaniem Xi, wiele dodatkowych poszlak. Po pierwsze, jest to wyrok Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, który oskarżył Putina o zbrodnie wojenne i wydał nakaz jego aresztowania.
Po drugie, reakcja szefa NATO Jensa Stoltenberga, który ostro skrytykował Xi za to, że ten poleciał do Moskwy tuż po decyzji sędziów. Jeśli chodzi zresztą o sam wyrok, to jest to decyzja być może słuszna z moralnego punktu widzenia, natomiast w sensie politycznym wielce osobliwa.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.