Trwa 416 dzień wojny Rosji z Ukrainą. Ani Moskwa, ani Kijów wciąż nie wykazują woli do zawieszenia broni i rozpoczęcia negocjacji pokojowych. Obie strony są zdeterminowane, aby osiągnąć swoje cele drogą militarną. Słabnie jednak wiara Zachodu w możliwość odbicia przez armię ukraińską Donbasu i Krymu.
Według doniesień amerykańskiego dziennika "The Washington Post", ukraińska kontrofensywa, która miała rozpocząć się wiosną, została opóźniona przez złe warunki pogodowe, powolne dostawy broni, sprzętu i amunicji z Zachodu oraz wyciek ściśle tajnych dokumentów Pentagonu, które rzekomo ujawniły słabe punkty ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, stanowiącej kluczowy element armii.
Dezinformacje o stanie wojsk
W piątek sytuację militarną wojny rosyjsko-ukraińskiej komentował na kanale YouTube "Historia realna" Piotra Zychowicza generał Bogusław Pacek.
Jednym z wątków rozmowy był obecny stan ukraińskiej armii, co do którego istnieją w przestrzeni medialnej znaczące rozbieżności. Wojskowy zwrócił uwagę na nieustanne niespójności w przekazach medialnych.
– Od miesięcy studzę zapały. Jak spotykam się z dziennikarzami, to pytam ich, czemu uprawiacie dezinformację? (…) Nie chcę oceniać, na ile dezinformacja jest możliwa, na ile jest niemożliwa, a na ile to jest podtrzymywanie na duchu. Natomiast z całą pewnością my, polskie społeczeństwo, wchodzimy we wszystkie informacje, które dają Ukraińcy. Dzisiaj czytam, że 80 tys. Rosjan poległo. No już było 200 tys. Ale było też 30 tys. i 70 tys. Zawrót głowy, a mówimy o podstawowych danych – podał przykład generał Pacek.
Wojskowy podkreślił także, że stan armii ukraińskiej nie jest tak zły, jak przedstawiają dane, które wyciekły z Pentagonu. – Ważne jest jedno – liczba uzbrojenia, które otrzymała Ukraina, nie tylko amunicji i pocisków, jest ogromna. To jest mniej więcej do policzenia, chociaż część państw te dane utajnia. (…) Natomiast liczba uszkodzonego sprzętu, rozbitych czołgów, zestrzelonych samolotów, rozwalonych dział, haubic – tego po prostu nie wiemy. To, co przedstawiają Rosjanie, jest zakłamane – powiedział gen. Pacek.
Armia Ukrainy zdolna do kontrofensywy?
– Stan armii Ukrainy wciąż nie pozwala na istotną kontrofensywę. Używamy słowa ofensywa i kontrofensywa zamiennie. Jeśli chodzi o ofensywę, to w ogóle nie ma o czym mówić, bo to jest duże działanie obejmujące albo cały front albo kilkaset kilometrów frontu. Można mówić o kontrofensywie – przypomniał gen. Pacek.
Gość Piotra Zychowicza tłumaczył, że decydujące są zdolności, a nie liczba armii. Zaznaczył, że Ukraińcy wciąż mają wystarczającą liczbę żołnierzy, natomiast ze zdolnościami jest średnio. Powodem są wymuszone sytuację zdecydowanie zbyt krótkie szkolenia. – Do kontrofensywy nie są potrzebne samoloty. One będą potrzebne, kiedy Ukraina zdecyduje się na ofensywę. Myślę, że tym roku nie ma na to najmniejszych szans. Siły rosyjskie są wciąż przeważające i mają większe zdolności do odtwarzania, remontów i pozyskiwania nowych żołnierzy – powiedział.
Plan Rosji
Następnie gen. Pacek tłumaczył, że do kontrofensywy potrzebna jest wysokiej jakości amunicja i pociski. – Zełenski powiedział, że kontrofensywa będzie rozpoczęta. On dobrze mówi – będzie rozpoczęta, bo Ukraina nie ma innego wyjścia. Ukraina nie może trwać w tej wojnie. Wciąż jest okres przerwy operacyjnej, bo Rosjanie nie rozpoczęli dużej ofensywy i albo oni ją rozpoczną, albo Ukraińcy rozpoczną kontrofensywę – powiedział generał.
– Jeżeli Ukraińcy rozpoczną dużą kontrofensywę, to moim zdaniem wpiszą się w plan Rosji. Dlatego, że nie są do końca na to przygotowani pod względem uzbrojenia, wyszkolenia, zapasów itd. Ukraina jest w dużej mierze wyczerpana – mówił wojskowy, dodając, że Rosjanie dobrze przygotowują się do obrony i prowadzą obecnie wojnę nie na zwycięstwo, lecz na wyczerpanie zarówno Ukrainy, jak i Zachodu.
Czytaj też:
Gen. Skrzypczak: Media nakręcają histerię, a wyciek to operacja dezinformacyjnaCzytaj też:
Kreml zmienia przepisy dot. poboru do wojska. Putin podpisał ustawę