Na antenie radia RMF FM minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek mówił o dotacjach dla polskich instytucji naukowych. – Dzisiaj podejmujemy decyzję o przekazaniu pierwszych 37 mln zł dla Polskiej Akademii Nauk – powiedział polityk.
Zmiany w zarządzaniu PAN?
– Tak jest każdego roku. Są instytuty, które działają świetnie i radzą sobie finansowo świetnie. To są instytuty głównie z nauk ścisłych i są takie, które każdego roku działają tak jak działają i trzeba dosypywać tych pieniędzy – kontynuował Czarnek.
W odpowiedzi dziennikarz Robert Mazurek przytoczył wypowiedź prezesa Polskiej Akademii Nauk profesora Marka Konarzewskiego. Twierdzi on, że "instytuty żyją w permanentnej biedzie", a pieniądze, które tam trafiają "to jest tylko kroplówka".
– Dlatego pan prezes Konarzewski zobowiązał się, że przygotuje projekt ustawy, który będzie zmieniał sposób zarządzania Polską Akademią Nauk. Taki projekt ustawy przygotował, dwa tygodnie temu przedłożył go w Ministerstwie i będziemy go procedować. Trzeba zmienić sposób zarządzana PAN – stwierdził minister. Dodał, że jakiekolwiek zmiany w tej instytucji zazwyczaj budzą protesty.
Czarnek: Nie będzie pieniędzy na obrażanie Polaków
W dalszej części rozmowy dziennikarz zapytał Czarnka o to, dlaczego niektóre wnioski instytucji naukowych o finansowanie badań są odrzucane przez ministra. Polityk odpowiedział, że nie będzie dawał pieniędzy naukowcom, którzy obrażają Polaków. – Polacy dzwonią do mnie i to naprawdę setkami, że sobie nie życzą, by profesorowie PAN obrażali ich – powiedział minister.
Jako przykład takiego obrażania podał wypowiedzi kierowniczki Centrum Badań Nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN Barbary Engelking. Powiedział, że profesor przedstawia Polaków jako szmalcowników i w swoich wystąpieniach publicznych na temat historii Żydów polskich nie wspomina o pomocy, jakiej polscy obywatele innych wyznań udzielali prześladowanym Żydom.
W telewizji TVN24 Engelking powiedziała, że w czasie drugiej wojny światowej Żydzi "nieprawdopodobnie rozczarowali się Polakami". – Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa – mówiła kierowniczka Centrum Badań Nad Zagładą Żydów.
– Obrażanie Polaków i narodu polskiego – największych ofiar drugiej wojny światowej – nie jest rolą polskich naukowców utrzymywanych z pieniędzy państwowych. Ja na to pieniędzy nie będę dawał – oświadczył minister.
Czytaj też:
Dr Derewenda: Polska jako pierwsza zabiegała o pomoc dla ŻydówCzytaj też:
"Wyjątkowy kłamca". Czarnek mocno o zagranicznym polityku