Maszyna zastępująca myślenie
  • Wojciech CejrowskiAutor:Wojciech Cejrowski

Maszyna zastępująca myślenie

Dodano: 
Wojciech Cejrowski
Wojciech Cejrowski Źródło:Fot. W. Cejrowski ltd/ Jarosław Sosiński
Korespondencja z USA II Zobacz, co wprowadza przeglądarka internetowa Opera!” – napisała do mnie znajoma. Zobaczyłem i każdemu radzę to obejrzeć.
Przeglądarka proponuje pomoc od AI (sztucznej inteligencji) – otwierasz sobie jakiś artykuł na dowolny temat i sztuczna inteligencja może: – wytłumaczyć ci, jaka jest główna idea artykułu (bo sam mógłbyś zrozumieć inaczej niż należy lub nie zrozumieć wcale), – skrócić ten artykuł (żebyś w ogóle nie musiał tego czytać), – przepisać całość innymi słowami (czyli może wygenerować zadanie domowe do szkoły), – stworzyć tweet na podstawie artykułu i potem on krąży w sieci jako twoje własne przemyślenia, – AI może też stworzyć mem. „To samo pojawiło się bez pytania w moim programie graficznym!” – napisała chwilę później ta sama znajoma. Ona siedzi w sieci, ja nie. Państwo siedzący niech sobie sami sprawdzą, co się pojawiło w nowych opcjach po ostatniej aktualizacji. Większość ludzi się albo ucieszy, albo wzruszy ramionami i nie zorientuje, jakie to niebezpieczne.

***

Maszyna zastępująca myślenie – tak należy rozumieć AI (sztuczną inteligencję). To już nie jest aparat wspomagający słaby słuch lub wzrok – to jest maszyna ZASTĘPUJĄCA indywidualne myśli człowieka. Maszyna zastępująca rozumienie i twórczość. Zastępująca coś, co było indywidualną cechą człowieka. Tylko człowiek miał poza mózgiem także rozum. To była nasza cecha wyjątkowa. Rozum pozwalał rozumieć świat, a nie tylko przetrwać. Mózgi mają także zwierzęta, nie tylko człowiek. Niektóre zwierzęta mają mózgi sprawniejsze od ludzkiego – szybciej lub dokładniej przetwarzają dane lub niektóre dane. Pies ma węch lepszy od człowieka i nie chodzi wyłącznie o sensory w nosie, lecz także o poziom analizy zapachów w psim mózgu. Orzeł ma lepszy wzrok, kot widzi lepiej nocą, słuch nietoperza pozwala mu latać „na ucho” w ciemności, a zwykły bocian ma w głowie GPS z mapą pozwalającą mu trafić na zimę do Etiopii, mimo że ten konkretny bocian nigdy wcześniej w Etiopii nie był. Żadne z tych zwierząt nie może się równać z człowiekiem i nie może go pokonać, bo nie ma rozumu. Żadne z tych zwierząt, żadne w ogóle, żadne ze wszystkich zwierząt, jakie są i kiedykolwiek były, nie jest w stanie wyeliminować człowieka jako gatunku. Sztuczna inteligencja może, a nawet musi, jeżeli pozwolimy jej się rozwijać.

***

Skoro człowiek jest w każdych „zawodach” ze sztuczną inteligencją gorszy od niej i ona o tym wie, bo się stale uczy, to naturalną konsekwencją musi być eliminowanie człowieka z kolejnych pozycji i ostatecznie wyeliminowanie do zera. AI się uczy od ludzi, odsysa wiedzę z sieci, AI widzi, że potrafi wszystko zrobić dokładniej i szybciej niż człowiek, uczy się, że człowiek przeszkadza dochodzić do dobrych wyników szybko, czyli AI musi dojść do logicznego wniosku, że człowieka należy usunąć jako zawalidrogę. Już teraz sztuczna inteligencja eliminuje lekarzy. Jest szybsza i dokładniejsza w analizie danych, jest w stanie pamiętać wszystko, a pan doktor pamięta tylko wycinek wiedzy medycznej. Sztuczna inteligencja postawi więc diagnozę lepiej – opierając się na całej wiedzy medycznej. Lekarze przestają być potrzebni, a nawet więcej: zaczynają być szkodliwi. Kontrolerzy lotów, won. Piloci samolotów, won. Pracownicy dowolnego zakładu, wszyscy won. Ja to wykonam sprawniej – stwierdza AI. A co z unikalną cechą człowieka, jaką była twórczość artystyczna? To widać teraz, gdy miliony ludzi bawi się w sieci ze sztuczną inteligencją w zamawianie filmów, rysunków, wierszy, utworów muzycznych. Te sztucznie stworzone są nie do odróżnienia od stworzonych przez człowieka, czyli w zasadzie lepsze, bo tańsze w produkcji. Ktoś lubi jakiegoś konkretnego pisarza, który zmarł i już nic więcej nie napisze, ale AI ci napisze kolejne jego powieści, i to od ręki, ile tylko zechcesz. Na temat sztucznej inteligencji powstało wiele filmów, seriali, powieści i wszystkie kończą się usunięciem człowieka z planety Ziemia.

***

Mem to był kiedyś błyskotliwy dowcip na temat. Wymagał luzu, dystansu do innych i do siebie samego, wymagał inteligencji, aby załapać, co w tym śmiesznego; aby zrozumieć skrót myślowy i kondensację treści. Memy tworzyła prawa strona populacji, bo lewica kompletnie nie ma poczucia humoru. To nie jest przytyk osobisty – opisuję cechy, jestem antropolog. Pokażcie mi dowcipnego lewaka. Zdarzają się, ale wyjątkowo RZADKO. Ktoś pamięta jakiś marksistowski kabaret? Wszyscy pamiętamy wiele antymarksistowskich. Ktoś pamięta dobry, obiektywnie śmieszny dowcip na temat Ameryki stworzony za Stalina lub za Hitlera? Bo dowcipów w drugą stronę pełno i śmieszą do dziś. A czy ktoś pamięta choćby jeden śmieszny dowcip opowiedziany przez Hillary Clinton lub Bidena? Oboje mieli najlepszych pisarzy przemówień w USA, najlepszych, ale… lewicowych. Dowcipy Trumpa istnieją. Potrafi rozśmieszyć przeciwnika i jednocześnie go wkurzyć. Trump jest jak chodzący mem. A w obozie przeciwnika drętwo. Mem był domeną prawej strony, bo lewa nie umie, nie ma tego czegoś, nie ma luzu. Teraz lewa strona ma sztuczną inteligencję i być może zacznie błyszczeć sztucznym blaskiem.

***

Elon Musk, miliarder od podboju kosmosu, nowatorskich technologii i aut Tesla, ostrzega, że sztuczna inteligencja jest zagrożeniem, a rząd powinien pilnie stworzyć plan, jak ją wyłączyć. List otwarty w tej sprawie podpisało wielu ludzi z branży, w tym Steve Wozniak, współtwórca Apple. Elon Musk ostrzega, a przecież sam tworzy AI. Mówi, że nie wolno tego wypuszczać z klatki i on swoje eksperymenty robi w systemach odciętych od Internetu.

Cały artykuł dostępny jest w 20/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także