Komorowski: Tusk skręcił w lewo, ja zostałem w centrum

Komorowski: Tusk skręcił w lewo, ja zostałem w  centrum

Dodano: 
Bronisław Komorowski, były prezydent
Bronisław Komorowski, były prezydent Źródło: PAP / Marcin Gadomski
Wiele ostatnich wydarzeń pokazuje, że na linii ideowej partia Tuska przesunęła się w lewo – wskazuje były prezydent Bronisław Komorowski.
W rozmowie z Interią Komorowski przyznał, że choć nie jest mu już po drodze z Donaldem Tuskiem, to pojawi się na marszu 4 czerwca. "Mam poważne zastrzeżenia co do potraktowania liderów innych partii opozycji demokratycznej, to na marsz pójdę. Żałuję, że nie będzie to demonstracja jedności czy choćby woli współpracy całej opozycji, ale wiem, że będzie to okazja do zademonstrowania naszego przywiązania do wartości demokratycznych. Pójdę i będę tam współtworzył prodemokratyczny tłum. Gdyby było to fizycznie możliwe, to pojechałbym tego samego dnia i do Leszna, gdzie, jak słyszę, będą świętować zwolennicy PSL i Polski 2050. Zdaje się jednak, że będzie kolizja godzinowa" – wskazał były prezydent.

"Nie wystarczy mówić o jedności, trzeba jeszcze umieć ją budować. Przykład 4 czerwca pokazuje jawną sprzeczność między deklaracjami a uprawianą praktyką polityczną. Uważałem, że należy dążyć do jedności opozycji w stopniu maksymalnie możliwym, nie czyniąc jednak z tego politycznego fetysza czy bożka" – ocenia Bronisław Komorowski.

"Cieszę się, że ktoś chce być w centrum"

Podkreśla, że pomysłowi budowy wspólnej listy nie towarzyszyła dobra atmosfera, co było konieczne: "Tak jak w przypadku marszu 4 czerwca, tak w sprawie wspólnej listy konieczny jest dobry klimat. Taki klimat nie został zbudowany. Dlatego uważam, że ważniejsze od postulowania pełnej jedności jest pokazywanie umiejętności współpracy dzisiaj".

Dalej Komorowski przyznaje, że dziś bliżej mu do PSL i Polski 2050 niż do Platformy. Były prezydent wybiera polityczne centrum. " Cieszę się z każdej deklaracji, że ktoś chce być w centrum, ale trudno nie zauważyć, że Platforma starała się jednak walczyć o bardziej lewicowych wyborców. Wiele ostatnich wydarzeń pokazuje, że na linii ideowej partia Tuska przesunęła się w lewo, idąc pewnie za swoim tradycyjnym liberalnym elektoratem, który też ewoluował w kierunku socjalliberalizmu" – wyjaśnia Komorowski.

Czytaj też:
Lisiecki: Propozycje Donalda Tuska nie mają sensu

Źródło: Interia.pl
Czytaj także