Zgodnie z zasadami, parlamentarzystom, którzy nie mieszkają w Warszawie, przysługują dwie możliwości zakwaterowania – pokój w Domu Poselskim albo pieniądze na wynajęcie mieszkania w stolicy. Kwota ta wynosi 4 tys. zł. "Kinga Gajewska pobiera z Kancelarii Sejmu 4000 zł na wynajem mieszkania w Warszawie. 3750 zł na ten cel otrzymuje również Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, a prywatnie mąż posłanki. Łącznie to kwota 7750 zł miesięcznie" – przekazał na portalu X Radosław Karbowski, użytkownik opisujący bieżącą politykę. Dane pochodzą z Kancelarii Sejmu na dzień 31 sierpnia.
"Kinga Gajewska przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku zadeklarowała, że mieszka w Błoniu, z którego podróż pociągiem do Sejmu według map Google zajmuje godzinę" – dodał Karbowski. Z kolei Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, pochodzi z Torunia.
Wielu internautów oburzył fakt, iż politycy korzystają z publicznych pieniędzy na mieszkanie, choć z ich mediów społecznościowych możnaby wywnioskować, że mieszkają poza stolicą.
Gajewska: Dopłacamy do mieszkania
Portal Interia poprosił Kingę Gajewską o komentarz. – Każdemu posłowi spoza Warszawy przysługuje prawo do ryczałtu na wynajem mieszkania lub mieszkania w hotelu. Wynajmujemy z mężem w Warszawie jedno dwupokojowe mieszkanie, umiejscowione w pobliżu Sejmu, żłobka i przedszkola dzieci – przekazała poseł. Gajewska i Myrcha mają troje dzieci.
Jak powiedziała parlamentarzystka, razem z mężem dopłaca do mieszkania ze względu na wysokość czynszów w okolicach Sejmu. Przyznała również, że nie jest prawdą, jakoby miała mieszkanie pod Warszawą. – Pod Warszawą budujemy dom, przeprowadzimy się do niego, kiedy budowa będzie ukończona – wskazała poseł KO.
Czytaj też:
Tusk: Ta sprawa może dotyczyć bezpieczeństwa, zdrowia naszych dzieci