Politolog i historyk komentował w Radiu RMF24 podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy ustanawiającej komisję weryfikacyjną, która zbada rosyjskie wpływy w Polsce. Pytany o powód decyzji prezydenta, profesor Dudek powiedział, że „widocznie są jakieś uwarunkowania, których my nie wiemy”.
Prof. Dudek. Ustawa o komisji niekonstytucyjna
– Pan prezydent powinien mieć świadomość, że ustawa nie mieści się w porządku konstytucyjnym. On teoretycznie zechciał nawet to zauważyć, kierując w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Jak powiedział, w związku z wątpliwościami różnych osób. Tylko że to nie przeszkodzi jej w działaniu, a to działanie jest obliczone na najbliższych kilka miesięcy, nie dni czy tygodni, tylko miesięcy do wyborów – nie krył.
– Skoro komisja ma ogłosić swój pierwszy raport 17 września, to właśnie tego dnia de facto wyeliminuje najważniejszych przeciwników Prawa i Sprawiedliwości – dodał.
Co z procedurą odwoławczą?
– Tu są analogie jak najgorsze. Nie chcę ich konkretyzować, ale powiem tak – w przeszłości wielokrotnie zdarzało się w dziejach różnych krajów – także w naszych dziejach – że zagrożeniem zewnętrznym uzasadniano likwidację demokracji. Tak właśnie Józef Piłsudski uzasadniał przewrót majowy. Oczywiście teraz nie dokonuje się wojskowy zamach stanu, to nieprawda, natomiast tak było w przeszłości. Zagrożenie zewnętrzne zawsze było, jest i będzie. Ale trzeba patrzeć w pewnych proporcjach. Putin nie opanował Ukrainy, nie żąda od nas przesmyku suwalskiego, nie postawił nam żadnego ultimatum, żeby trzeba było wprowadzać mechanizmy kojarzące się ze stanem wojennym, a ta komisja tego typu uprawnienia dostaje – powiedział prof. Dudek.
– Prezydent Duda doskonale wie, jak działa sądownictwo administracyjne i procedury odwoławcze. Tam można się odwołać wyłącznie co do procedury – czy była zachowana, a nie co do istoty sprawy. I w tym sensie ta komisja wydaje wyrok ostateczny. Można co najwyżej uchylić tę decyzję komisji, jeśli komisja nie dochowa jakichś procedur, ale wojewódzkie sądy administracyjne i NSA nie będą badały meritum sprawy, a tylko wyłącznie poprawność wykonania ustawy przez tą komisję, a to są dwie różne sprawy– dodał.
Prof. Dudek: Przekroczenie czerwonej granicy
– Wielu ludzi jest wzburzonych. Nie kryję, że też jestem wzburzony. To jest absolutny skandal. Miarkowałem słowa krytyki wobec polityki PiS przez osiem lat uważając, że stwierdzenia o dyktaturze i końcu demokracji są przesadą, ale oświadczam z pełnym przekonaniem - ta komisja jest dla mnie przekroczeniem czerwonej granicy dzielącej w Polsce demokrację od zalążków dyktatury – mówił profesor Dudek.
Badanie wpływów rosyjskich
Przypomnijmy, że prezydent Duda ogłosił swoją decyzję w poniedziałek. Poinformował wówczas, że podpisze ustawę o powołaniu państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Projekt budzi ogromne wątpliwości natury prawnej.
Prezydent zapowiedział jednocześnie, że skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego w tzw. trybie kontroli następczej, co oznacza, że ustawa wejdzie w życie i będzie obowiązywać przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia jej konstytucyjności bądź niekonstytucyjności przez TK.
Według posłów PiS państwowa komisja ma działać na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji warszawskiej.
W ostatni piątek Sejm głosami PiS odrzucił senackie weto w sprawie ustanowienia komisji. Część partii opozycyjnych nazywa ustawę potocznie "lex Tusk". Cała opozycja zapowiada bojkot komisji.
Czytaj też:
"Wpływy rosyjskie". Odwołanie do sądu przysługuje. Prawnicy wskazują, w czym problemCzytaj też:
Prof. Strzembosz: Andrzej Duda jest człowiekiem skompromitowanymCzytaj też:
"Wyeliminować z życia politycznego". Macierewicz o komisji dotyczącej wpływów rosyjskich