Cichy luksus – nowa obsesja mody
  • Joanna BojańczykAutor:Joanna Bojańczyk

Cichy luksus – nowa obsesja mody

Dodano: 
mężczyzna w garniturze, zdjęcie ilustracyjne
mężczyzna w garniturze, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Bogaty nie musi się starać. Kto się ubiera na bogato, nie jest bogaty.

W chaosie informacyjnym mody ludzie dawno stracili orientację, jak się ubierać. Co jest właściwie modne? Co jeszcze można, a czego już nie? Z dnia na dzień obciach staje się nakazem, za tydzień nakaz jest już obciachem. Kto nadąży? Z tego, co widzimy na czerwonych dywanach, festiwalach, balach itp., wyłania się jedna reguła: można wszystko.

Jednak w ostatnim czasie z tego mętliku komentatorzy mody (ja wśród nich) wyłowili wątek, który zgodnie uznano za najważniejszy. A to już coś, czego można się trzymać, gdy wokół same niewiadome. Zaczęło się od serialu „Sukcesja”. Nie wiem, czy państwo oglądali, ja nie, ponieważ pierwsze 10 minut, które szczelnie wypełniało słowo „f…”, skutecznie mnie zniechęciło (ta superordynarna nawet jak na współczesne standardy, lista dialogowa młodszym ode mnie podobno nie przeszkadzała). Serial opowiada o rodzinie amerykańskiego magnata prasowego i komplikacjach związanych z dziedziczeniem jego imperium. Powstały już cztery sezony.

Bohaterowie serialu, członkowie nowojorskiej elity finansowej, są oczywiście świetnie ubrani. Jak? To pytanie zaczęło dręczyć redaktorów. Jak właściwie ubierają się bogaci? I co my możemy z tego mieć?

Cały artykuł opublikowany jest w 24/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także