Jabłoński: W sprawie Wołynia nie chcemy niczego wymusić. Chcemy autentycznej refleksji

Jabłoński: W sprawie Wołynia nie chcemy niczego wymusić. Chcemy autentycznej refleksji

Dodano: 
Paweł Jabłoński, był wiceminister spraw zagranicznych
Paweł Jabłoński, był wiceminister spraw zagranicznych Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński zaznacza, że zadaniem na lata jest, aby naród ukraiński zrozumiał, czym dla Polski była zbrodnia wołyńska.

Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych, był pytany w Radiu Plus, czy Polska rozmawia z Ukrainą na temat 80-tej rocznicy rzezi wołyńskiej. Rozmawiamy na ten temat. Natomiast co do szczegółów, co do tego jak te obchody będą wyglądały, muszę prosić jeszcze o chwilę cierpliwości. Będziemy podawać informacje do publicznej wiadomości, gdy będzie to możliwe. Na dzisiaj nie mogę niestety nic więcej powiedzieć – podkreślił.

Zaznaczył, że "rozmawiamy z Ukrainą o kwestii znacznie szerszej niż tylko obchody". Rozmawiamy z Ukrainą o tym, jak upamiętnić ofiary i jak rozliczyć tą zbrodnię. Absolutnie o tej kwestii nie zapominamy. Proszę nie wierzyć w te kłamliwe, propagandowe tezy, że Polska zapomina o ofiarach zbrodni wołyńskiej. Absolutnie o tym nie zapominamy (...) Dzisiaj wspieramy oczywiście Ukrainę w walce z Rosję. Jeśli chcemy mieć dobre relacje z Ukrainą, żeby także w relacjach historycznych znaleźć to porozumienie, to Ukraina musi istnieć – przekonywał polityk.

Przeprosiny tak, ale nie wymuszone

– Oczekujemy, że zbrodnia wołyńska zostanie uznana za zbrodnię. Chcemy, żeby zbrodniarze nie byli gloryfikowani, żeby ofiary zostały upamiętnione, żeby doszło do ekshumacji. Jest szereg oczekiwań i to jest proces, który będzie trwał długo. To nie jest tak, że my 11 czy 12 lipca będziemy mieć absolutnie wszystko zrealizowane. Jestem przekonany, że jest także po stronie ukraińskiej wola do tego, żeby ten proces posunął się naprzód – powiedział gość Radia Plus.

Jednocześnie Jabłoński zaznaczał, że celem nie są wymuszone przeprosiny. – To nie jest tak, że my chcemy dziś coś na kimś wymusić, żeby powiedział słowo "przepraszam". Presję trzeba wywierać, ale nie chcemy, żeby coś było wymuszone. Chcemy, by doszło do autentycznego zrozumienia, czym była zbrodnia wołyńska. Wielu ludzi na Ukrainie nie było przecież nawet uczonych o tym w szkole. To dla nas praca na wiele lat, ale absolutnie o tym nie zapominamy – zapewnił wiceminister.

Czytaj też:
Media: Jasina odchodzi z MSZ. To pokłosie sporu o Wołyń

Źródło: Radio Plus
Czytaj także