W niedzielę prezes PiS wziął udział w pikniku wojskowym "Silna Biało-Czerwona" w Zawichoście. W pewnym momencie Jarosław Kaczyński nawiązał do niedawnego spotkania Donalda Tuska w Ustroniu, podczas którego lider PO stwierdził, że prezydentowi Andrzejowi Dudzie "zmięknie rura", kiedy opozycja dojdzie do władzy.
– Widzicie te spotkania pewnego pana Donalda. Otóż te spotkania przecież mają też szeroką frekwencję. Jak powiedział w sposób obraźliwy o głowie państwa, że rura zmięknie, to przecież miał brawa – stwierdził wicepremier.
Spadek komunizmu
Dalej Kaczyński mówił, że "w Polsce takich ludzi jest niestety dużo", odnosząc się do widowni spotkania z Tuskiem. Stwierdził również, że tego typu zachowanie jest skutkiem demoralizacji, którą w kraju "specjalnie rozpowszechniano, ale jednocześnie która wynika także z okresu komunizmu".
– Jest pewnego rodzaju spadkiem komunizmu. To wszystko łączy się w taką potężną pulę i właśnie ci ludzie dzisiaj są zapleczem tej potwornej agresji, tej nienawiści – dodał.
Kaczyński podkreślił, że społeczeństwo, które ma się obronić przed zagrożeniami z zewnątrz "musi być zjednoczone, ale zjednoczone na płaszczyźnie patriotyzmu, prawdziwego patriotyzmu".
Obóz zdrady
Prezes PiS podkreślał, że "Polska musi być zjednoczona i silna" oraz "wiedzieć, kto jest kto". Kaczyński stwierdził jednoznacznie, że zdrajców ojczyzny trzeba "moralnie tępić". Niestety w kraju jest "potężny obóz zdrady narodowej".
– Potężny obóz, który nas rozbrajał, zarówno w sensie czysto militarnym, jak i moralnym i każdym innym. Te wszystkie opowieści, że Polska to brzydka panna bez posagu, że w gruncie rzeczy musimy cicho siedzieć i liczyć tylko na to, że nas wesprą z zewnątrz. Te wszystkie opowieści były nieustannie sączone albo często wręcz wprost opowiadane przez środki masowego przekazu – wskazał wicepremier.
Czytaj też:
Z kim PiS mógłby stworzyć koalicję po wyborach? Polacy odpowiedzieliCzytaj też:
"Szczyt bezczelności", "zdanie Polaków jest najważniejsze". Fala komentarzy po wypowiedzi Kaczyńskiego