Tusk: PiS zbadał, że teraz się opłaca być trochę antyukraińskim

Tusk: PiS zbadał, że teraz się opłaca być trochę antyukraińskim

Dodano: 
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk Źródło: PAP / Marcin Obara
– PiS poszedł na wojnę polsko-ukraińską – ocenia Donald Tusk.

Jesteśmy skonfliktowani od paru dni, nie wiadomo po co z Ukrainą. Z Niemcami ten Kaczyński prowadzi trzecią wojnę światową od wielu miesięcy. Z Unią Europejską dobrze wiecie jakie ma relacje. On z Morzem Bałtyckim się jeszcze nie pokłócił, ale ja jestem z Sopotu i jak słucham fal, to widzę, że i tam się zaczyna kłopot – stwierdził Donald Tusk podczas briefingu prasowego w Kępnie.

Tusk: PiS poszedł na wojnę

– Zauważyliście państwo, że z Ukrainą jest dokładnie tak samo, jak z wizami, dokładnie tak samo, jak z pandemią ten rząd ma dwie lewe ręce, wtedy kiedy do wykonania jest ciężka praca. Jak trzeba było w momencie, kiedy wojna wybuchła pomóc Ukraińcom to, kto pomagał, rząd? Nie, wy pomagaliście, miliony Polek i Polaków wzięło na siebie ciężar pomocy wszystkim uciekinierom z Ukrainy, a co robił rząd. Dwie lewe ręce, nic kompletnie w niczym nie był w stanie pomóc, a wpuścił 3 miliony ludzi. Jak tanie zboże ukraińskie zaczęło wjeżdżać do Polski to, co się okazało, że jakieś firmy do dzisiaj utajnione przez PiS zarabiały na tym gigantyczne pieniądze, a oni przez wiele miesięcy mówili, nie ma problemu z ukraińskim zbożem – stwierdził Donald Tusk podczas briefingu prasowego w Kępnie.

Jego zdaniem PiS "otworzył wszystko, niczego nie kontrolował". – A kiedy uznali, że im się opłaca wyborczo, bo ludzie niektórzy są poirytowani, czują się niepewnie, zmienia się krajobraz wokół nas ten demograficzny, wiec oni teraz postanowili wygrać na agresji słownej przeciwko Ukraińcom, ale nic nie zrobili, żeby pomóc społeczeństwu, kiedy była potrzebna ta pomoc. Kłopot polega na tym, że oni są naprawdę sprawni wyjątkowo wtedy, kiedy mogą zarobić coś, czyli to jest dokładnie tak samo z wizami. To, co oni dzisiaj robią w sprawie ukraińskiej, robili w sprawie migrantów. Podnosili krzyk, nikogo nie wpuścimy, migranci są zagrożeniem dla Polski, a co się okazało, że wpuścili ponad ćwierć miliona – mówił.

– Teraz poszli na wojnę polsko-ukraińską, jest rozstrzygający moment w tej ukraińsko-rosyjskiej, a PiS zbadał, że teraz się opłaca być trochę antyukraińskim – dodał.

Spór Polski z Ukrainą

W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. Natomiast we wtorek rzecznik WTO potwierdził, że do Organizacji skarga Ukrainy wpłynęła. Jak przekazał urzędnik agencji Reutera, to pierwszy krok w postępowaniu prawnym.

Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska może rozszerzyć embargo na ukraińskie produkty. Dodał, że interes polskiego rolnika jest dla niego najważniejszy.

– Przestrzegam władze w Kijowie, ponieważ jeśli będą w ten sposób eskalować konflikt, my będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu do Polski – zapowiedział szef polskiego rządu.

Czytaj też:
Zełenski wywołał burzę. Fala komentarzy, Polacy nie kryją oburzenia
Czytaj też:
"Jestem zdumiona". Von der Leyen chwali Ukrainę

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także