Trzecia kadencja – rząd na czas wyzwań
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Trzecia kadencja – rząd na czas wyzwań

Dodano: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Źródło:PAP / Radek Pietruszka
W trzeciej kadencji rząd Zjednoczonej Prawicy musi wreszcie zacząć robić rzeczy, o które dotąd był tylko przez opozycję i jej zagranicznych sponsorów bezpodstawnie oskarżany.

W kręgach niebezkrytycznych zwolenników obozu rządzącego upowszechnił się gorzki żart – ilekroć w takim towarzystwie mowa o którymś z nierozwiązywalnych od lat problemów życia publicznego, prędzej czy później pada ironiczne stwierdzenie: „Jak PiS wreszcie dojdzie do władzy, to z tym skończy…”. Odzwierciedla to, jak sądzę, powszechne poczucie, że tym, za co najbardziej gotowi są Polacy winić Zjednoczoną Prawicę, nie są jakieś wyssane z palca afery ani zamachy na praworządność czy prawa obywatelskie, ale – nazwijmy to tak – słaba sprawczość. Gdyby PiS miał przeciwko sobie nie sfrustrowanych długotrwałym odstawieniem od władzy przegrywów, ale opozycję nieobciążoną rządami Tuska przed rokiem 2015, zamiast „dwóch wież” wypominałaby mu ona nieustannie listę obietnic zawartych w pierwszym sejmowym exposé Beaty Szydło.

Najbardziej udało się PiS przez te dwie kadencje to, na co najmniej liczono: polska gospodarka jest rozpędzona jak luxtorpeda, według przewidywań Forum Gospodarczego w Davos ma urosnąć w ciągu najbliższych pięciu lat o jedną trzecią i osiągnąć bilion dolarów rocznego PKB. Dobrze poszły Zjednoczonej Prawicy duże, strategiczne inwestycje infrastrukturalne (ale już programy „narodowego” samochodu elektrycznego czy taniego budownictwa mieszkaniowego okazały się klapą). Bez wątpienia skuteczny okazał się też PiS w wyrównywaniu nierówności społecznych – najniższy w UE „współczynnik Giniego” (im mniejsza jego wartość, tym mniejsze rozwarstwienie dochodów) to trudny do przecenienia warunek społecznego spokoju, zwłaszcza gdy w badaniach socjologicznych zaledwie 20 proc. obywateli określa swoją sytuację materialną jako niezadawalającą. Jeśli dodać do tego trafny wybór na główny temat kampanii kwestii szeroko rozumianego bezpieczeństwa, to w chwili, gdy piszę te słowa, zwycięstwo wyborcze i trzecia kadencja, najprawdopodobniej z samodzielną większością rządową, wydają się więcej niż prawdopodobne.

To, co wystarcza do wyborczego zwycięstwa, niekoniecznie jednak wystarcza do dobrego rządzenia.

Artykuł został opublikowany w 41/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także