W czwartek krajowy zarząd Platformy Obywatelskiej podjął decyzję, że to lider formacji Donald Tusk ma prowadzić rozmowy koalicyjne z Trzecią Drogą i Lewicą, jednocześnie potwierdzając, że będzie kandydatem PO na premiera.
Polska Agencja Prasowa (PAP) sprawdziła, czy pozostałe partie tzw. demokratycznej opozycji zgłoszą swoich kandydatów na stanowisko szefa nowego rządu. Okazuje się, że ani Lewica, ani Polska 2050 Szymona Hołowni, ani PSL nie planują tego robić.
Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy Dariusz Wieczorek powiedział w rozmowie z PAP, że "największe ugrupowanie opozycyjne ma prawo zgłaszać kandydata". Z kolei dla wiceszefowej Polski 2050 Pauliny Hennig-Kloski "kandydatura Tuska na premiera jest naturalną kandydaturą". W podobnych słowach wypowiedział się także rzecznik prasowy Polskiego Stronnictwa Ludowego Miłosz Motyka.
Tusk wybiera się do Brukseli
"Na początku przyszłego tygodnia wspólne oświadczenie liderów nowej koalicji rządzącej. Potem wyjazd do Brukseli, by odblokować KPO. Zaraz później realizacja 100 konkretów" – napisał na platformie X poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, cytując słowa przewodniczącego PO Donalda Tuska.
Wcześniej Wirtualna Polska i Radio Zet przekazały, że o swojej pierwszej podróży zagranicznej po wyborach parlamentarnych Tusk poinformował podczas czwartkowego posiedzenia krajowego zarządu Platformy Obywatelskiej. Wizyta lidera PO w Brukseli ma odbyć się w środę i czwartek.
Podczas kampanii wyborczej Tusk zapowiadał, że "odblokuje KPO dzień po wyborach". – Składam tu, w Sopocie, uroczyste przyrzeczenie, że dzień po wyborach pojadę i odblokuję pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. I wszyscy to odczujemy – mówił na jednym ze spotkań z wyborcami w sierpniu.
Czytaj też:
Co zrobi PiS, aby pozostać przy władzy? Pojawił się zaskakujący scenariuszCzytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Wykluczam taką koalicję