Rzecznik PO: Nie rozumiem oczekiwań prezydenta wobec nas. To nie jego sprawa

Rzecznik PO: Nie rozumiem oczekiwań prezydenta wobec nas. To nie jego sprawa

Dodano: 
Rzecznik prasowy PO Jan Grabiec podczas rozmowy z dziennikarzami
Rzecznik prasowy PO Jan Grabiec podczas rozmowy z dziennikarzami Źródło: PAP / Marcin Obara
Nie rozumiem oczekiwań formułowanych przez prezydenta w naszą stronę. Umowa koalicyjna to nie jego sprawa – powiedział Jan Grabiec, rzecznik PO.

– Mamy dzisiaj dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera. Mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i które mają swojego kandydata na premiera – poinformował w ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda, dodając, że chodzi o Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska.

Wcześniej prezydent przeprowadził dwudniowe konsultacje - najpierw z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości i Koalicji Obywatelskiej, a następnie z politykami Trzeciej Drogi, Nowej Lewicy i Konfederacji.

Przebieg rozmów Duda podsumował w oświadczeniu, w którym poinformował m.in., że pierwsze posiedzenie Sejmu zwoła na 13 listopada. Prezydent zwrócił również uwagę, że formacje obecnej opozycji planujące utworzyć rząd nie mają jeszcze spisanej umowy koalicyjnej.

Grabiec: Umowa koalicyjna to nie jego sprawa

Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec powiedział w TVN24, że 14 listopada opozycja będzie gotowa, "żeby właściwie powoływać rząd".

Dopytywany, czy Platforma i jej przyszli koalicjanci chcą poddawać presji prezydenta, Grabiec zareagował słowami: – Nie. W ogóle nie rozumiem oczekiwań prezydenta formułowanych w naszą stronę.

Według rzecznika PO "rola prezydenta jest opisana w konstytucji". – On ma pomóc w systemie parlamentarno-gabinetowym, w wyłonieniu rządu – argumentował, dodając, że "umowa koalicyjna to nie jego sprawa".

– Umowa koalicyjna ani skład rządu, zwłaszcza w tym zakresie, który w ramach konstytucji nie jest związany ze współpracą z prezydentem, więc z szacunkiem dla głowy państwa, ale to nie jest sprawa prezydenta Andrzeja Dudy. To jest sprawa parlamentu i rządu – przekonywał.

Grabiec dodał, że "nie ma żadnego powodu, żeby prezydent czuł się jakimś patronem tego rządu, zwłaszcza, że jest z innego środowiska politycznego".

Kogo prezydent desygnuje na premiera? Konstytucja przewiduje trzy kroki

Konstytucja przewiduje trzy kroki wyłonienia nowego premiera i rządu. W pierwszym dużą rolę odgrywa prezydent, który m.in. desygnuje premiera. Jeśli ta próba zakończyłaby się niepowodzeniem, inicjatywę przejmuje Sejm.

Gdyby posłom nie udało się powołać rządu, inicjatywa wraca do prezydenta. Jeśli gabinet nie uzyska wotum zaufania zwykłą większością głosów (w dwóch poprzednich krokach konieczna jest większość bezwzględna), prezydent musi skrócić kadencję parlamentu i zarządzić nowe wybory.

Czytaj też:
Opozycja naciska na prezydenta. "Możliwy bezprecedensowy ruch"
Czytaj też:
"Ostrzegam pana prezydenta". Kowal porównał Dudę do Jaruzelskiego

Źródło: TVN24
Czytaj także