W piątek o godzinie 12.00 liderzy trzech partii opozycyjnych mają podpisać umowę koalicyjną. Jak przekazał Krzysztof Gawkowski z Lewicy, rozmowy nad kształtem umowy zakończyły się w czwartek wieczorem. Dokument ma zwierać "rozwiązania, które są bardzo konkretne", ale także i te, które "są kierunkowe".
– To, co jest najważniejsze, ta umowa jest na cztery lata […] nie jest umowa na chwilę, tylko na porządne cztery lata wspólnej pracy – podkreślił polityk typowany na przyszłego ministra cyfryzacji.
Sukcesy i porażki Lewicy
Gawkowski mówił, że Lewica osiągnęła w trakcie rozmów spore sukcesy. Do umowy zostało zapisanych wiele postulatów z zakresu polityki społecznej oraz praw człowieka przedstawionych przez to ugrupowanie. Jak ocenił Gawkowski, "Lewica zapisała tam [w umowie koalicyjnej - przyp. red.] bardzo dużo mocnych haseł, które przez ostatnie 8 lat nawet nie mogły się pojawić".
– Sprawy dotyczące polityki mieszkaniowej zostały uregulowane. I my jesteśmy zadowoleni, bo postulaty, które proponowała Lewica są wpisane. Więc to nie jest tak, że dzisiaj mogę powiedzieć, że coś, co Lewica proponowała, nie będzie realizowane. Będzie realizowane – powiedział na antenie RMF FM.
Mimo to, jeden z najważniejszych postulatów partii najprawdopodobniej nie zostanie wprowadzony w życie. Chodzi o możliwość dokonania aborcji do 12. tygodnia życia dziecka.
– Mamy dzisiaj udział i to mniejszościowy w tej koalicji. Wygrała Platforma, ale tak naprawdę Trzecia Droga ma dzisiaj pakiet taki, który pozwala jej powiedzieć, że na coś się nie zgadza […]. To jest tak, że jednak ktoś wygrał te wybory. Lewica tematów prawno-człowieczych nie odłoży, ale dzisiaj Czarzasty powiedział prawdę. W Sejmie jest taka większość, w której większość jednak ma przekonanie, że nie powinniśmy tego robić – przyznał polityk.
Czytaj też:
Opozycja próbuje stworzyć rząd. Niespodziewana propozycja dla Lewicy