Trybunał Stanu dla polityków PiS? Smoliński: Chcą igrzysk, bo nie mają programu

Trybunał Stanu dla polityków PiS? Smoliński: Chcą igrzysk, bo nie mają programu

Dodano: 
Poseł PiS Kazimierz Smoliński
Poseł PiS Kazimierz Smoliński Źródło:PAP / Leszek Szymański
Chcą zrobić igrzyska, bo nie mają programu – mówi poseł PiS Kazimierz Smoliński w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia pomysł postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, bądź próbę odwołania prezesa? Takie pomysły coraz częściej padają ze strony nowej sejmowej większości.

Kazimierz Smoliński: Wszystko to jest kuriozalne. Podobnie, jak słowa o odwołaniu prezydenta Andrzeja Dudy w drodze referendum.

Pada argument niewłaściwej walki prezesa NBP z inflacją, kwestie niewłaściwej komunikacji czy skupu obligacji.

Nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby za kwestię komunikacji, czy zbyt późną walkę z inflacją odwoływać prezesa banku centralnego. Zacznijmy od tego, że walka z inflacją wcale nie była zbyt późna. NBP oraz RPP zareagowały jako pierwsze w Europie, czego efekty widać już dziś, przy jednocyfrowym poziomie inflacji. Żeby odwołać prezesa NBP, musi zostać naruszone prawo, ustawa, bądź konstytucja. Ja nie znajduję takich przesłanek po stronie prezesa Glapińskiego. Moim zdaniem tego typu spekulacje mają wywołać efekt mrożący. Nam zarzucono takie działania, a oni co robią?

Wspomniał pan o odwołaniu prezydenta Dudy. Padł taki pomysł, żeby odwołać prezydenta w drodze referendum.

Nasuwa mi się tutaj na myśl, że szybciej można zorganizować referendum, żeby odebrać prof. Chmajowi, autorowi tych pomysłów, tytuł profesora. To jest ten typ spekulacji. Takie pomysły go dyskredytują całkowicie. Ja się pytam, gdzie jest ta ich słynna demokracja i praworządność? Dodatkowo warto zwrócić uwagę na fakt, że prezydentowi Dudzie zarzucają błąd w desygnacji premiera Morawieckiego na urząd, gdzie dowodzą, że PiS nie ma większości w Sejmie, a jednocześnie mówią o stawianiu kogoś przed Trybunałem Stanu. Gdzie jest jakaś logika i konsekwencja?

Kto będzie następny w kolejce na „liście zemsty” według pana?

Myślę, że może to być minister Zbigniew Ziobro. Wokół niego jest wiele tego typu sformułowań. Raz im się nieudało go „rozliczyć”. Byłem wówczas wiceprzewodniczącym komisji konstytucyjnej w Sejmie i składałem raport, wniosek mniejszości. Wówczas zrobiono postępowanie w sposób urągający wszelkim zasadom praworządności. Przewodniczącym komisji był pan poseł Kropiwnicki, w tej chwili wybrany do KRS. Jak to się ma z faktem, że wcześniej łamał regulamin Sejmu? Postępowanie przez nich prowadzone było tak fatalnie przeprowadzone, że nawet oni nie sformułowali wniosku do TK. Być może dziś tak tylko mówią, żeby zrobić teatr. Elektorat wszystko widzi. Chcą zrobić igrzyska, bo nie mają programu.

Czytaj też:
Rząd Tuska wdroży "zieloną rewolucję"? Oto, czego dotyczy umowa koalicyjna

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także