• Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Szczyt absurdów

Dodano: 
Tzw. aktywiści klimatyczni na szczycie klimatycznym COP27
Tzw. aktywiści klimatyczni na szczycie klimatycznym COP27 Źródło: PAP/EPA / SEDAT SUNA
Szczyty COP to zawsze ten sam rytuał: przyjeżdżają światowi przywódcy, wygłaszają peany, podejmują zobowiązania. Na szczęście na ogół się z nich nie wywiązują

Tak wygląda Dubaj niecałe dwa tygodnie przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego COP28. To co, odchodzenie od paliw kopanych wciąż radykalne?” – napisała na Twitterze Wiktoria Jędroszkowiak, aktywistka. Ilustracją był filmik, pokazujący zalaną do wysokości mniej więcej metra ulicę (podobno w Dubaju). Komentujący szybko wytknęli pani Jędroszkowiak ignorancję. Dubaj, miasto w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, nie posiada w pełni funkcjonalnego systemu odprowadzania wody deszczowej, ponieważ ulewne deszcze zdarzają się tam tylko kilka razy w roku. A gdy już do nich dochodzi – mamy właśnie takie obrazki jak te, którymi podzieliła się pani Jędroszkowiak. Władze Dubaju tłumaczyły się z tego stanu rzeczy już wiele lat temu. W sieci można znaleźć opisy identycznych skutków ulew w Dubaju sprzed kilkunastu lat. Jest to tamtejszy standard, nic nadzwyczajnego.

COP28 zaczyna się 30 listopada i potrwa do 12 grudnia. Niewykluczone, że pani Jędroszkowiak, zawodowa 21-letnia aktywistka Inicjatywy Wschód, również tam będzie. Ciekawe, jak dotrze na miejsce, nie zostawiając śladu węglowego. Miejmy nadzieję, że środkiem transportu nie będzie samolot. Nie ma jednak złudzeń – delegacje przybywające do ZEA na kolejną klimatyczną konferencję pod egidą ONZ wygenerują odpowiednio wielki ślad CO2, bo kajakami raczej płynąć nie będą.

Artykuł został opublikowany w 48/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także