Do Sejmu wpłynął we wtorek projekt uchwały w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa. Kolejnym działaniem może być ustawa, a nawet dwie – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Sejmowa większość chce podjąć próbę zmiany sposobu wyboru KRS, czyli wrócić do tego, by 15 członków sędziowskiej części Rady wskazywali sędziowie, a nie Sejm.
"Osobną kwestią jest, na jakich zasadach miałoby to zostać zorganizowane. W takiej ustawie znalazłyby się także przepisy o tym, co dalej z sędziami, którzy byli wskazani przez KRS powstałą na nowych zasadach po 2018 r., i z wydanymi przez nich orzeczeniami" – czytamy.
Koalicja szuka sposobu na weto prezydenta
"DGP" zwraca uwagę, że ta sprawa na pewno natrafi na opór prezydenta Andrzej Dudy, który może zawetować pomysły koalicji, bo uzna to za próbę podważania statusu sędziów, których sam nominował. Dlatego, jak wynika z informacji gazety, aby uniknąć weta, rządzący rozważają ewentualny podział ustawy na dwie części.
"Pierwsza zajmowałaby się wyłącznie kwestią wyboru nowych członków KRS. W drugiej znalazłyby się przepisy dotyczące weryfikacji sędziów i ewentualnie orzeczeń. Ta część miałaby poczekać, aż zostanie rozstrzygnięty los pierwszej, a nawet do końca kadencji prezydenta, czyli około półtora roku" – pisze dziennik.
Rozmówca z koalicji powiedział "DGP" o dochodzących z Pałacu Prezydenckiego sygnałach, że z pierwszą ustawą Andrzej Duda jest gotowy się pogodzić. Zmieniałaby bowiem jedynie zasady wyboru sędziów do KRS i nie dotykała tego, czego prezydent pilnie zamierza strzec, czyli niepodważania powołań sędziowskich – czytamy w artykule.
Polityczna kłótnia o KRS. O co chodzi w tym sporze?
Krajowa Rada Sądownictwa ukonstytuowana w kwietniu 2018 r. jest postrzegana przez część przedstawicieli środowisk prawniczych w Polsce i za granicą jako gremium, którego legalność jest wątpliwa. Krytycy określają ją mianem "neo-KRS", a jej nominatów "neo-sędziami".
"Neo-KRS" to termin publicystyczny, ukuty przez polityków opozycji i część mediów, który stał się swoistym symbolem niezgody na zmiany PiS w sądownictwie, a także znakiem identyfikującym stosunek do pisowskich reform przeprowadzanych w wymiarze sprawiedliwości.
W rozumieniu przeciwników tych zmian "neo-KRS", podobnie jak "neo-sędziowie", uznawana jest za instytucję powołaną ze złamaniem Konstytucji, a więc nielegalnie.
W skład 25-osobowej Rady wchodzą zarówno sędziowie, jak i politycy. Trwający od kilku lat spór dotyczy wprowadzonego przez PiS trybu wyboru sędziowskiej części Rady przez posłów. Do 2017 r. 15 członków KRS wybierało samo środowisko sędziowskie.
Czytaj też:
Prezydent powołał 76 nowych sędziów. "Gratulacje" kontra "lista hańby"