Poselski projekt "uchwały w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji Krajowej Rady Sądownictwa w demokratycznym państwie prawnym" pojawił się w wykazie prac Sejmu we wtorek. Do reprezentowania wnioskodawców upoważniony został poseł Krzysztof Paszyk (PSL, Trzecia Droga).
Co jest w projekcie uchwały?
W tekście wskazano na trzy uchwały Sejmu z okresu rządów PiS (z 2018, 2021 i 2022 roku), które miały zostać podjęte z "rażącym naruszeniem Konstytucji RP".
"Skutkiem ich podjęcia było ukształtowanie składu KRS w sposób sprzeczny z Konstytucją RP, Traktatem o Unii Europejskiej oraz Konwencją Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a w konsekwencji utrata zdolności do realizacji przez KRS jej konstytucyjnych funkcji i zadań, w tym w szczególności zdolności do stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów" – czytamy.
Projektodawcy wzywają członków KRS "wybranych wbrew Konstytucji RP" do "niezwłocznego zaprzestania działalności w Krajowej Radzie Sądownictwa", gdyż "ta podważa porządek konstytucyjny".
Sejm apeluje do prezydenta
W uchwale znajduje się także apel do prezydenta o "niezwłocznego podjęcia działań mających na celu przywrócenie Krajowej Radzie Sądownictwa pozycji ustrojowej oraz funkcji określonych w Konstytucji RP i właściwych dla demokratycznego państwa prawa".
Treść projektu KRS skomentowała na platformie X. "Jeśli Sejm RP uważa, że ustawa jest niekonstytucyjna, to może zmienić ustawę, ale uchwalanie uchwał będzie godzić w powagę Sejmu" – napisano.
Polityczna kłótnia o KRS. O co chodzi w tym sporze?
Krajowa Rada Sądownictwa ukonstytuowana w kwietniu 2018 r. jest postrzegana przez część przedstawicieli środowisk prawniczych w Polsce i za granicą jako gremium, którego legalność jest wątpliwa. Krytycy określają ją mianem "neo-KRS", a jej nominatów "neo-sędziami".
"Neo-KRS" to termin publicystyczny, ukuty przez polityków opozycji i część mediów, który stał się swoistym symbolem niezgody na zmiany PiS w sądownictwie, a także znakiem identyfikującym stosunek do pisowskich reform przeprowadzanych w wymiarze sprawiedliwości.
W rozumieniu przeciwników tych zmian "neo-KRS", podobnie jak "neo-sędziowie", uznawana jest za instytucję powołaną ze złamaniem Konstytucji, a więc nielegalnie.
W skład 25-osobowej Rady wchodzą zarówno sędziowie, jak i politycy. Trwający od kilku lat spór dotyczy wprowadzonego przez PiS trybu wyboru sędziowskiej części Rady przez posłów. Do 2017 r. 15 członków KRS wybierało samo środowisko sędziowskie.
Czytaj też:
"No to zapinamy pasy". Tusk zapowiada "długi dzień"