Prezes Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że w trakcie pobytu w więzieniu Mariusz Kamiński był torturowany. Jarosław Kaczyński jest przekonany, że decyzja o tym na pewno zapadła "na samej górze" i podjął ją Donald Tusk. Polityk zapowiedział podjęcie korków prawnych przeciwko polskiemu rządowi.
Sam Kamiński przyznał w jednym z wywiadów, że procedura przymusowego dokarmiania, zarządzona na podstawie decyzji sądu, wiązała się z "autentycznym cierpieniem fizycznym".
Grabiec: To absurd
Tymczasem szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec uważa, że twierdzenia Kaczyńskiego są absurdalne. Jak powiedział, "Donald Tusk nie ma czasu na zajmowanie się decyzjami sądów i lekarzy i nie ma żadnych kompetencji w tym zakresie".
– Cała procedura przeprowadzona została przez ludzi, którzy przez 8 lat byli podwładnymi rządu premiera Kaczyńskiego, de facto nadpremiera Kaczyńskiego. To są ci sami ludzie, przy których przez lata prezes Kaczyński, premier Morawiecki wznosili hasło "murem za polskim mundurem”. A dzisiaj prezes Kaczyński porównał polskich funkcjonariuszy do Gestapo. Myślę, że za te słowa należą się funkcjonariuszom Służby Więziennej przeprosiny – powiedział szef KPRM na antenie Polsatu News.
W dalszej części wywiadu Grabiec stwierdził, że obaj uwolnieni posłowie PiS wyglądają zaskakująco dobrze, jak na kogoś, kto spędził dwa tygodnie w więzieniu i był torturowany.
– Ja mam wrażenie, jak patrzę na tych panów, to ja nie widzę wyniszczonych fizycznie ludzi po dwóch tygodniach przebywania w więzieniu. Oni dzisiaj sprawiają wrażenie bardziej zrelaksowanych niż dwa tygodnie temu, jakby byli w sanatorium, a nie w więzieniu – powiedział.
Grabiec uważa, że "uśmiechnięci od ucha do ucha" politycy nie wyglądają jak ludzie, którzy "byli poddawani torturom".
Czytaj też:
Policzek dla prezydenta od rządu. Grabiec tłumaczy ministrów TuskaCzytaj też:
Politycy KO boją się Mazurka? Zaskakujące doniesienia