Kompromitacja Ministerstwa Klimatu i Środowiska przy zakazie wycinki lasów

Kompromitacja Ministerstwa Klimatu i Środowiska przy zakazie wycinki lasów

Dodano: 
Paulina Hennig-Kloska
Paulina Hennig-Kloska Źródło:PAP / Rafał Guz
Decyzja o zakazie wycinki nie była konsultowana, a politycy Polski 2050 nie wiedzą, jakie będą koszty gospodarcze jej wprowadzenia

W Sejmie na wniosek parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości odbyła się wczoraj komisja ochrony środowiska, na której wiceminister Mikołaj Dorożała tłumaczył decyzję zakazującą wycinki w 30 nadleśnictwach. Dowiedzieliśmy się, że resort środowiska nie konsultował „polecenia” z Lasami Państwowymi, samorządami, lokalnymi społecznościami, przemysłem drzewnym oraz firmami, które mają podpisane umowy na wycinkę. DoRzeczy.pl pisało o sprawie jako jedne z pierwszych mediów w kraju.

Bezprawne „polecenie”?

Zdumiewający jest fakt, że pani minister Paulina Hennig-Kloska podpisała „polecenie” bez wyliczenia kosztów takiej decyzji. Dzisiaj już wiemy, że wiele firm zbankrutuje. Wiceminister Mikołaj Dorożała nie potrafił odpowiedzieć – na wielokrotnie zadawane pytanie – czy przedsiębiorcy otrzymają odszkodowanie, czy będą zmuszeni szukać sprawiedliwości przed obliczem sądów.

W trakcie dyskusji kilkukrotnie padał zarzut o „bezprawności” decyzji zakazującej wycinki. Obecny na sali prawnik ministerstwa bronił resortu, ale wszystko wskazuje, że podstawa prawna „polecenia” jest wyjątkowo słaba. Można go wydać w celu dostosowania do polityki ustalonej przez Radę Ministrów. Niestety, nie ma ani jednego dokumentu rządu Donalda Tuska na temat gospodarki leśnej. Taki zapis znalazł się w umowie koalicyjnej, ale na tej podstawie pani minister nie może wydawać żadnych „poleceń”.

Pani poseł przeprasza...

Nie dziwi, że posłowie opozycji nie mieli żadnej litości dla wiceministra Mikołaja Dorożały. Zadawali pytania, na które ten nie umiał odpowiedzieć. Jednak najbardziej upokarzająca chwila nastąpiła pod koniec komisji, kiedy głos zabrała pani Poseł Magdalena Filiks (KO), która przeprosiła przedstawicieli przemysłu drzewnego, zakładów usług leśnych i leśników za brak dialogu i konsultacji podczas podejmowania tak ważnej decyzji przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Pan wiceminister Mikołaj Dorożała chyba nie wyczuł, że w takiej chwili powinien posypać głowę popiołem. Postanowił wszystkich uczestników tej dyskusji obsztorcować i zarzucić komisji „brak efektywności”, na co zareagowała pani poseł Daria Gosek-Popiołek (Lewica) prosząc ministra o większą otwartość.

Chronić z głową

Nikt nie kwestionuje, że powinniśmy chronić najcenniejsze fragmenty przyrody oraz zaprzestać użytkowania lasów wokół miast, które pełnią funkcję rekreacyjną, ale takie decyzje muszą zapadać na podstawie opracowanej strategii, a nie widzimisię organizacji pozarządowych.

W trakcie ponad czterogodzinnej dyskusji padło wiele argumentów. Ważnym głosem była wypowiedź byłego ministra Janusza Zaleskiego, który nie miała żadnych wątpliwości, że minister, który nadzoruje Lasy Państwowe nie kieruje gospodarką leśną. Wydając „polecenia” łamie ustawowe zasady i bierze na swoje barki pełną odpowiedzialność!

Doświadczony leśnik i polityk bardzo słusznie zauważył, że potrzebujemy nowej ekologicznej polityki państwa, bez której nie można prowadzić odpowiedzialnej i zrównoważonej gospodarki leśnej. Dodatkowo zauważył, że każdy kraj w Europie posiada Narodowy Program Leśny, czyli całościową koncepcję gospodarowania lasami, ich użytkowania i aktywnej ochrony – Polska takiego dokumentu jeszcze nie stworzyła!

Demagogia kontra nauka

W trakcie dyskusji padło wiele populistycznych haseł, dlatego warto było posłuchać niezwykle merytorycznej wypowiedzi dr. Zbigniewa Karaszewskiego, który reprezentował Komitet Nauk Leśnych i Technologii Drewna Polskiej Akademii Nauk.

Ponad 40 naukowców zasiadających w komitecie wspiera ochronę i wyznacza kierunki dla zrównoważonego gospodarowania odnawialnymi zasobami przyrodniczymi – korzystając z doświadczenia i badań, jakie były przeprowadzone na przestrzeni ostatnich 200 lat. Ich zdaniem przyszłość lasów jest zagrożona.

W najbliższej przyszłości będziemy mieć problem z utrzymaniem zdrowych drzewostanów, ze względu na dynamiczne zmiany, które charakteryzują się okresowymi suszami, spadkiem poziomu wód gruntowych, zmianą granic występowania poszczególnych gatunków oraz nowych szkodników atakujących nasze lasy.

Nowe warunki spowodują, że nastąpi szybszy rozpad drzewostanów, dlatego Komitet Nauk Leśnych i Technologii Drewna Polskiej Akademii Nauk nie rekomenduje ochrony ścisłej, ponieważ to nie jest dobre rozwiązanie.

Brak dialogu

W trakcie dyskusji wiceminister Mikołaj Dorożała przez wszystkie przypadki odmieniał słowo „dialog”. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego przy wydawaniu „polecenia” nie było żadnych konsultacji. Wszystko wskazuje, że zakres wyłączeń przygotowały radykalne organizacje pozarządowe, które sprzeciwiają się wycinaniu drzew i kwestionują wiedzę leśników.

Poseł Paweł Sałek (PiS) uzasadniając zwołanie komisji w tej ważnej sprawie przypomniał zebranym, że termin „zrównoważony rozwój” został stworzony przez leśników. Nasze zasoby leśne przez stulecia były właściwie zarządzane, a wypracowany model leśnictwa jest unikatowy.

Właśnie dzięki takiemu zarządzaniu, jaki mamy w Polsce powierzchnia lasów stale rośnie, dokładnie tak samo, jak średni wiek naszych drzewostanów. Leśnicy w imieniu właściciela – czyli obywateli – profesjonalnie zarządzali i zarządzają tymi zasobami na podstawie ustawy o lasach oraz innych aktów prawnych, które pani minister Paulina Hennig-Kloska świadomie omija.

Ogłoszona 8 stycznia decyzja miała być spektakularnym sukcesem i realizacją przedwyborczych zobowiązań. Okazała się wielką kompromitacją. Stoimy bez wątpienia przed wielkimi wyzwaniami, które rozwiążemy, jeśli politycy Polski 2050 zrozumieją, że należy w kwestii ochrony przyrody słuchać prawdziwych autorytetów.

Robert Wyrostkiewicz

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także