W środę politycy Prawa i Sprawiedliwości próbowali wprowadzić do Sejmu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Obaj politycy stoją na stanowisku, że pomimo prawomocnego wyroku z grudnia ubiegłego roku, nadal są posłami i mają obowiązek sprawować swoje mandaty. Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia uważa, że obaj politycy posłami nie są, w związku z czym nie mają prawa wchodzić na salę głosowań.
W trakcie próby wejścia do budynku parlamentu doszło do szarpaniny z udziałem strażników marszałkowskich oraz polityków PiS m.in. Antoniego Macierewicza czy Roberta Telusa. Jak donoszą media, powołując się na rozmówców ze środowiska partii, zdecydowana reakcja Hołowni była zaskoczeniem dla kierownictwa PiS. Jak powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej po zajściach pod Sejmem, udało się uzyskać "materiały procesowe". Według jego zapowiedzi, PiS będzie starało się pociągnąć do odpowiedzialności Hołownię za to, jak potraktował Kamińskiego i Wąsika.
Szokujące słowa Kaczyńskiego
Prezes PiS był w czwartek pytany w Sejmie o to, jakie kroki zamierza teraz podjąć w związku z działaniami obecnej władzy. Jak odpowiedział, o jest sprawa "na miesiące, albo nawet lata".
– Przyda się, kiedy ludzie, którzy w tej chwili dopuszczają się teraz ciężkich przestępstw przeciw państwu, będą sądzeni. Na przykład marszałek – powiedział, odnosząc się do materiałów, jakie zostały nagrane podczas wczorajszych wydarzeń przed Sejmem. Dodał, że na razie nie będzie kolejnych prób wprowadzenia Kamińskiego i Wąsika do budynku parlamentu.
Jednak to kolejna wypowiedź Kaczyńskiego jest obecnie najszerzej komentowana przez dziennikarzy i internautów. Prezes PiS mówił o możliwości dokonania przez obecną władzę "zabójstw politycznych".
– Ze strony tej władzy, która nieustannie łamie prawo, można się wszystkiego spodziewać, nawet zabójstw politycznych – powiedział Kaczyński.
Czytaj też:
"Delegalizacja". PiS ma nowy pomysł na walkę z rządemCzytaj też:
Kaczyński do Straży Marszałkowskiej: Jak marszałek Sejmu każe mnie zabić, to pan to też wykona?