"Edukacja to nie likwidacja". Mocny wpis byłego premiera

"Edukacja to nie likwidacja". Mocny wpis byłego premiera

Dodano: 
Szkoła. Zdj. ilustracyjne
Szkoła. Zdj. ilustracyjne Źródło:Unsplash
Były premier Mateusz Morawiecki krytykuje propozycje zmian w podstawie programowej, przestawione przez resort edukacji.

Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło propozycję zmian w podstawie programowej nauczania historii. Dokument zatytułowany "Podstawa programowa kształcenia ogólnego dla szkoły podstawowej" jest rozsyłany przez urzędników MEN do konsultacji. Przedstawione w nim propozycje nie są ostateczne. Faktem jest jednak, że wszystkie korekty i skreślenia są autorstwa resortu.

Zamiast o "rzezi wołyńskiej" polskie dzieci mają się uczyć o "konflikcie polsko-ukraińskim", a zamiast o "przykładach bohaterstwa Polaków ratujących Żydów" – o "postawach Polaków wobec Żydów". Z podstawowych treści nauczania dla klasy IV proponuje się wykreślić m.in. Zawiszę Czarnego, "zwycięstwo grunwaldzkie", przeora Kordeckiego, hetmana Czarnieckiego oraz "Inkę". Uczniowie nie dowiedzą się również m.in. Kulturkampfie, średniowiecznych wojnach z Niemcami, żołnierzach niezłomnych, zwycięstwie grunwaldzkim, roli Jana Pawła II w obaleniu komunizmu i przykładach bohaterstwa Polaków podczas II wojny światowej.

Propozycje MEN krytykuje były premier Mateusz Morawiecki. "Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej ponowne przeżycie" – tak polityk PiS rozpoczyna wpis nt. zmian (cytatem George'a Santayany, amerykańskiego filozofa).

Morawiecki: Urealnienie tak, gumkowanie nie

"Polska szkoła bez wątpienia potrzebuje urealnienia programowego. Ale powinna też pozwalać zdobywać wiedzę pomocną w rozwoju osobistej kariery i zrozumieniu świata. Tylko wszechstronne wykształcenie otwiera wrota wyobraźni. Powinniśmy rozmawiać o zmianach w podstawie programowej pod kątem wyzwań przyszłości. Odciążenie uczniów nie jest oczywiście samo w sobie pomysłem złym. Problem zaczyna się wtedy, gdy rezygnując programu, rezygnuje się przy okazji z ambicji, by konkurować z najlepszymi" – wskazuje były premier we wpisie na Facebooku.

"Do tego lista lektur, którą przycięto z subtelnością piły mechanicznej. Gdzie Lechoń i Norwid? Gdzie 'Reduta Ordona' Mickiewicza? Co z 'Quo vadis' Sienkiewicza? To jest fundament polskiej tożsamości" – podkreśla.

"Kolejne pytania: dlaczego w nowym kanonie nie znalazło się miejsce dla ani jednego żyjącego poety? Gdzie w nowej podstawie wiedza o polskich miejscach kaźni? Czy wymazywanie wielokulturowego dziedzictwa Rzeczypospolitej to droga, którą chcemy iść? Powiedzmy to wprost. Cyfryzacja, wykorzystanie sztucznej inteligencji, odciążenie uczniów, wyższe pensje nauczycieli – TAK!" – zaznacza Mateusz Morawiecki. I dodaje: "Gumkowanie bohaterów, fałszowanie autorytetów, relatywizacja moralności – NIE!".

"Człowiek bez świadomości własnej przeszłości i historii nie ma fundamentów, by budować przyszłość – swoją, państwa, społeczeństwa. I nie uczy się na błędach" – przekonuje były premier.

Morawiecki ocenia także, że "proponowane zmiany w nauczaniu np. matematyki wykreślają fundamenty niezbędne do zrozumienia jak funkcjonuje chociażby sztuczna inteligencja. Mówimy tu także o podstawach ekonomii i socjologii".

"Edukacja to nie likwidacja" – podsumowuje polityk PiS.

Czytaj też:
"Instytucja złodziei". Oburzające słowa Sienkiewicza. Będzie pozew
Czytaj też:
Morawiecki przeszedł operację. Nowe informacje

Źródło: Facebook
Czytaj także