Sachajko: Rolnicy zostali całkowicie oszukani

Sachajko: Rolnicy zostali całkowicie oszukani

Dodano: 
Poseł Jarosław Sachajko (koło Kukiz'15 Demokracja Bezpośrednia)
Poseł Jarosław Sachajko (koło Kukiz'15 Demokracja Bezpośrednia) Źródło:PAP / Andrzej Lange
Trzy miesiące po wyborach rządzący dowiadują się, że ceny zbóż zależą od cen unijnych, a cena nawozu zależy od ceny gazu. Rolnicy czekają i nie wiedzą, co robić, bo myśleli, że nowa władza dogada się jakoś z KE i będą jakieś większe pieniądze oraz że mają pomysł dla rolników. Nie mają – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko.

DoRzeczy.pl: Rolnicy w całej Polsce wciąż protestują. W sieci pojawiają się nagrania, na których widać, w jaki sposób zboże z Ukrainy wjeżdża do Polski zarówno drogą legalną, jak i nielegalną. Jak pan ocenia działania rządu w tej sprawie?

Jarosław Sachajko: Problem leży zupełnie gdzie indziej. Mianowicie jest w tym, że rolnicy zostali całkowicie oszukani. Nie wiem, jak oni mogli się tak dać wkręcić przez obecnie rządzących. Zboże do Polski nie wjeżdża nielegalne. Tutaj trzeba jednak ufać naszym instytucjom. Problem jest w braku spełnienia obietnic przez PSL i Koalicję Obywatelską. Obiecywali, że będzie ustawa kaucyjna, której nie ma, a także, że dogadają się z KE o zablokowaniu żywności z Ukrainy.

Czyli nie chodzi o samo zboże?

Nie. Żywności, która przyjeżdża z Ukrainy jest bardzo dużo. Sprowadzane są miód, jajka, owoce miękkie. Była obietnica ustawy kaucyjnej, wiceminister Kołodziejczak mówił w mediach, że opowiada się za wprowadzeniem ceł. Nie ma jednak niczego. Była również kwestia dogadania się z Komisją Europejską. Przez osiem lat robili sobie kampanię, że PiS nie potrafi rozmawiać z KE. Wygrali wybory, pojechali do Brukseli i nic nie załatwili. Na koniec należy powiedzieć, że nie ma tu żadnej polityki. Ministerstwo Rolnictwa nie przygotowało ani jednej ustawy żeby jakkolwiek pomóc rolnikom. Warto przypomnieć, że PiS, gdy pszenica była po 1100 zł, zrobiło dopłaty do zbóż, ponieważ koszty produkcji są ogromne. W tej chwili od czasu powstania nowego Sejmu i powołania rządu, pszenica potaniała o 100 zł i kosztuje tyle co 5 lat temu, około 630 zł, dlatego rolnicy strajkują. Nie wiedzą co mają robić, czy wychodzić na pola i produkować, czy nie, bo im się to nie opłaca.

Czy opozycja podjęła tu jakieś działania?

Posłowie Kukiz’15 wraz z PiS złożyli już kilkanaście projektów ustaw w tej sprawie i są to propozycje dla tych, co mają produkcję roślinną, zwierzęcą czy ekologiczną, dla dużych i małych rolników. Pracowałem nad tym pakietem już w ubiegłej kadencji. W czasie, kiedy przez dwa tygodnie pani minister Gembicka była ministrem zostało to dopięte, wystarczy przyjąć. Jednak rządzący nic nie robią, dodatkowo nagle, trzy miesiące po wyborach dowiadują się, że ceny zbóż zależą od cen unijnych, że cena nawozu zależy od ceny gazu. Brawo, trzy miesiące po wyborach. A rolnicy czekają i nie wiedzą, co robić, bo myśleli, że nowa władza dogada się jakoś z Komisją Europejską, będą jakieś większe pieniądze, że mają pomysł dla rolników. Nie mają. Nic nie robią.

Czytaj też:
Tusk: Ochrona przed nielegalną migracją jest częścią naszej polityki obronnej
Czytaj też:
Rosyjska gospodarka trzyma się mocno. Ekspert wskazuje prosty powód

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także